Uśpić dziecko – w jakim sensie? O czym pomyślałeś? Czy tylko ja mam skojarzenia ze zwierzątkami?

Po poprzednim wpisie możnaby pomyśleć, że nienawidzę dzieci – nieprawda. Ja ich po prostu nie lubię. Zwłaszcza tych hałaśliwych.

Denerwują mnie sąsiedzi mieszkający nade mną. Godzina 21, a oni drą się i wygłupiają z ich małym dzieckiem. Czy to nie pora dla niego na sen? Zastanawiam się jeszcze czemu słychać ich głównie wieczorami i w weekendy. Czyżby rodzice tylko wtedy mieli dla niego czas? I czemu o tej porze, a nie w ciągu dnia? To przeszkadza sąsiadom (wiem, że nie tylko mi). Nie można choć trochę pomyśleć o innych?

Kilka dni po Sylwestrze ktoś z współmieszkańców tej klatki testował sprzęt stereo. Muzyka puszczona bardzo głośno i do późna. Co tam, że ktoś gdzieś obok mieszka… Na szczęście skończyło to się noc przed tym, gdy o 4 musiałam wstać do pracy, pierwszy raz po długim urlopie.

Inteligentni ludzie wiedzą, że musimy współżyć w symbiozie by współistnieć szczęśliwie. Nie przeszkadzajmy w tym sobie nawzajem!

Wiem, że nikt nie wybiera sobie sąsiadów. Nawet jak ktoś kogoś wcześniej zna dobrze, to i tak nie może być pewny jak ten ktoś będzie zachowywać się jako sąsiad. W nowej roli może okazać się zupełnie innym człowiekiem.

Ja sąsiadów, którzy mnie nie lubią – rozumiem i ignoruję. Jeśli frajdę sprawia mi edukowanie ich muzycznie to czemu nie? Robię to w dzień i bez przesady, nie później niż o 22 i to mimo, że tam gdzie to robię nie ma narzuconych przez spółdzielnię ograniczeń czasowych co do tego. Może coś kiedyś trafi im do rozumu. A jeśli to się nie uda to trudno, bo ważne, że ja miałam z tego fun 🙂