Tak, wszystkie baby dobrze wiedzą, że to one w życiu mają gorzej od facetów, bo ciąża, bo poród, bo miesiączka… a co z depilacją? Czemu o niej się nie wspomina? Dobra, część facetów się na to pisze, wyrywają albo golą regularnie, co trzeba, ale jednak większość nie. Nie zapominajmy o tym podczas podsumowywania „kto ma lepiej, kto ma gorzej”. Dla testów proponuję powyrywać facetom włoski, bo jeśli nie wierzą w to, że odczuwamy przy tym prawdziwy ból, to nie ma innego sposobu na udowodnienie im tego. Może wtedy będą mniej wymagający co do gładkiej, nagiej skóry (choć to samo w sobie – dla nas – jest cudowne uczucie).

Rodzaje:

golarki – ta jest bezbolesna (choć i można się zaciąć), ale bardzo krótkotrwała, bo kilka dni

depilatory i fotoepilatory – ała!!! jak to cholerstwo boli. Plusem jest, że efekt jest dłużej, kilka tygodni, no i że możemy same pomalutku, pojedyncze włoski, a przez to dozować ból; do tego po epilacji światłem śmierdzi się jak zdechłe kury, bo palone są włosy do cebulek

woski, cukry – efekt też kilka tygodni, nie każda wytrzyma coś takiego, kilka cm kwadratowych włosków na raz

laser i inne „stałe”- no właśnie, niewiadomo czy rzeczywiście u nas podziała, no i na testowanie tych sposobów niewiele z nas stać finansowo.

Tak więc mężczyźni proszę się nie mądrzyć, a kobiety nie zapominać o tych bolesnych praktykach. Jak narzekać – to porządnie! A tu z prawej niewinne narzędzie tortur:

🙂