Straciłam go na kilka godzin. W sumie od samego ranka próbuję się tu dostać. A to problemy z hasłem, a to z internetem, a to znowu pokazuje, że coś z serwerem. Ależ tęskniłam :).
Dzisiaj się nudzę cały dzień w domu. No prawie, bo aż dwa razy wyszłam – raz, bo nałóg zawołał i dwa, bo żołądek się domagał. Zrobiłam zakupki i jak zwykle mogę mieć 2-3 dni spokoju. Zależy od tempa wszamywania :).
Spędziłam poranek czytając na kindle, potem porządki na feedly na laptopie, potem przenoszenie feedly do kindle, ale w końcu trochę udało mi się tej technologii opanować i cośtam mogę na małym przeglądać.
Nawet udało mi się dzisiaj jedną sprawę załatwić. Napisałam do „najcudowniejszego” blogera w Polsce. Poinformowałam go o ważnej akcji. Znajdzie czas to napewno odpisze, albo chociaż zadziała. Tak mi się marzy, że chociaż raz mam wpływ na działanie tego wielkiego blogera, którym jest Kominek…
A taki leniwy dzień planowałam i myślałam, że się nie dobudzę. Ale współlokatorka wiedziała jak mnie wyciągnąć z łóżka – odkurzacz i hejaaaa. Co tam, że widzi, że śpię, bo ważniejsze jest, że była prawie 15. 😀