Miesiąc: marzec 2014

Jak znaleźć więcej czasu wolnego

A może to niegłupie wstawać trochę wcześniej niż zwykle żeby mieć więcej czasu do wykorzystania. Zaniedbuję ostatnio znów kilka spraw. Co się z jakimiś uporam to dochodzą nowe. Mało piszę,  dużo czytam. Sprzątam i zaraz syf. Nie umiem tego ładu utrzymać. Jak mam porządek w otoczeniu to dużo łatwiej o porządek w głowie. Doskonale o tym wiem, ale tak trudno wygospodarować ten wolny czas na ogarnięcie. Przy okazji zmiany czasu możnaby podjąć jakieś zmiany z czasem związane. Na początek, w poniedziałek udało mi się wstać wcześniej o pół godziny. Na spokojnie wypiłam kawę, zjadłam porządne śniadanie, zrobiłam ananasowe papieroski (o […]

Być przed 30-ką spełnioną kobietą – czy to możliwe?

Podejrzewam, że to najwcześniejszy wiek, w którym o takim życiowym spełnieniu można mówić. Dwudziestolatkowie dopiero sobie życie układają, szukają miejsca, a trzydziestki już się mogły czegoś dorobić i wiedzą czego od życia chcą. Głównie chodzi o znalezienie swojego miejsca w stadzie. Jak te pingwiny ze zdjęcia. Ostatnio „świeża” 27-latka rozpaczała przy mnie, że ma już tyle lat, a ani męża, ani dzieci. Zastanawiała się co jest z nią nie tak. Ja pomyślałam, że na pewno jej nastawienie… Czy bez zaobrączkowanego faceta i grupki bachorków nie można być szczęśliwą? Można. Zdecydowanie można. Zależy od podejścia do życia, bo nie dla każdej […]

Instynkt macierzyński. Czy będę dobrą matką?

2 komentarze

Instynkty to coś, co bywa uśpione. Nie można jednak powiedzieć, czy ktoś ma jakieś, czy nie ma. Pojawiają się one nagle, w potrzebnej chwili. To, że nie działa na mnie płacz cudzych dzieci, wcale nie oznacza, że na pewno będę tą złą. Moja rozmówczyni, która natchnęła mnie do poruszenia tego tematu, przekonała mnie, że chodzi o pewnego rodzaju dojrzałość w byciu matką. Jej było dobrze, gdy nie miała dzieci i czuła się spełniona jako żona i kobieta. Teraz nie wyobraża sobie życia bez swoich chłopaków. Nigdy by ich nie oddała i może dla nich wiele poświęcić. Te chłopaki mają już […]

Monotonność środkiem samodoskonalenia – czemu nie?

Podobno proste, automatyczne czynności „odmóżdżają”. Wykonując non stop te same ruchy rąk / nóg / oczy nie można się rozwijać. Czyżby? Monotonność wcale nie musi być nudna i mdła. Zauważcie ile spraw w tym czasie można przemyśleć, poukładać w głowie. Jak wiele z was nie ma takiego czasu, który mógłby na to poświęcić. Można pomedytować, skupić się na głębokim, rozluźniającym oddechu, którego brakuje w codziennej rutynie życia. Gdy mamy zajęte ręce i nogi to można posłuchać rozwijających nas audiobooków, a gdy tylko nogi to poczytać ciekawą książkę lub poradnik. Monotonność też ma swoje plusy i może być środkiem do samorozwoju […]

Wiejski weekend

Kolejny mój wiejski weekend zbliża się ku końcowi. Miałam wolne od czwartku popołudniu. Pojechałam do lekarza do małego miasta. Potem, tuż po zachodzie słońca, pojechałam na wieś. Cudownie było znów rozpalić w piecu i zagrzać się w swoim własnym domku. Odkąd nauczyłam się szybkiego sposobu na wzniecenie porządnego ognia, sprawia mi to przyjemność. Wcześniej był to żmudny obowiązek połączony ze strachem „za którym razem się uda”. Teraz już wiem, co jest mi do rozpalenia niezbędne, mam odpowiednio przygotowane drzewo i zapalarkę i fruuuu, ciepełko szybko jest. Piątek spędzony w miasteczku u rodzinki, załatwiłam mnóstwo różnych spraw, na noc pojechałam do […]

Praca na etacie czy zlecenia

Jeden komentarz

Nie każdy che pracować na etacie. Nie każdy chce pracować na zlecenia. Każdy ma swoje podejście do tych spraw i inaczej to wszystko rozumie. Stereotypy są. Np. praca na etacie: – zabiera mnóstwo czasu – ale nikt nie narzuca brania całych etatów, bo są połówki i inne części ułamkowe – jest to uwiązanie, inaczej mówiąc kierat – ale i stabilność finansowa – w niej obracasz się ciągle wśród tych samych ludzi, nie poznasz nikogo nowego – ale przecież rotacja ludzi w firmach jest, a w tych dużych to mnóstwo ludzi do poznania czeka na nas – nuda, ciągle to samo […]

Żyrafa.

W weekend nic nie musiałam i jakoś tak mi się nic nie chciało. Miałam wolną chatę i auto się spsuło to zostałam w Mieście. Nie bardzo wiem o czym pisać. Mamy okna i wiemy co się dzieje za nimi. A kto nie ma, ten ma okna fejsbukowe – tam to zawsze nas poinformują co się aktualnie dzieje i co ma się dziać w niedalekiej przyszłości. Auto będzie resuscytowane lada dzień. Bateria się w nim rozładowała. Właściwie to taką mam nadzieję. Dzieją się w nim ostatnio i inne złe rzeczy, ale muszę trochę pojeździć i potestować żeby być pewna, że jest […]

Jak zmusić się do jedzenia

3 komentarze

Czytam dużo blogów i jakiś czas temu na kilku widziałam wpisy na temat śniadań, a dokładniej na pomysły na to najważniejsze pierwsze danie. A tu obrazek Sadurskiego: Tylko nikt nie napisał jak coś przełknąć, gdy nie chce się jeść. I sama niewiem. Jak siebie przekonać? Chyba zostaje tylko wciskanie na siłę. Motywację do jedzenia mam najsilniejszą wtedy, gdy muszę zjeść rano przeciwbólowe tabletki (tak to jest przy przewlekłych bólach), a wiem jak to się skończy dla mojego żołądka i samopoczucia – bóle, skręcanie, mdłości i kiepski nastrój. Problemów z jedzeniem trochę mam. Wybredna nie jestem, ale mój jadłospis jest trochę ograniczony ze względu […]

Jak zrobić remont i nie zbankrutować – SuperTatuś

4 komentarze

To proste – znaleźć fachowca z polecenia kogoś bliskiego i osobiście ocenić wykonaną robotę. A jeszcze lepiej – mieć SuperTatusia. Mój SuperTatuś zrobił mi od nowa łazienkę – wszystkie instalacje wodne, prądowe, montowanie umywalki, wanny, jej obudowy, sedesu, podgrzewacza wody i zabudowa starych urządzeń. Do tego nawet układanie płytek. To w łazience, a jeszcze mam pokój i kuchnię. Przerobił mi kuchenny piec kaflowy na ogrzewanie centralne, zamontował grzejniki (w pokoju zaczął od dwóch, a potem dołożył jeszcze jeden i jeszcze jeden, bo aż taka była potrzeba). Malował sufity, czego ja nie cierpię robić. Wnosił i wynosił meble – wóz jego […]

Auta wspomnień – ambulans, policja, straż etc.

Auta uprzywilejowane przypominają mi różne historie. Chyba każdy ma jakieś wspomnienie związane z którymś z nich. Przypominają się na widok takich samochodów. Ja widząc karetkę przypominam sobie jak przyjechali po mnie. Jak świadoma, ledwo przytomna, nie mogłam otworzyć oczu, a oni mnie w ambulansie kłuli, badali i postanowili zabrać do szpitala. Straciłam czucie ciała bez utraty świadomości. To chyba najtragiczniejsze moje wspomnienie. Taka straszna bezbronność. Wiesz co się dzieje, a nie masz na nic wpływu. Policja w niektórych przypadkach mi pomogła, a w niektórych sprawę olała. Mieszane uczucia. Straż pożarną chcę mieć blisko ze względu na strach przed doszczętnym zniszczeniem czegoś ważnego w moim […]

Weekend na wsi

Jak fajnie wyjechać z dala od miasta i przyjechać na wieś. Cisza i spokój (przemieszany z głośną radością dzieciaków). Do tego przepiękne widoki. Z wszystkich stron otaczają mój dom lasy. Na horyzoncie jest droga i kilka wiejskich chałup. Wydzielone ogródki. Pełno szczęśliwych małych psów i dwa przepiękne duże zwierzaki przy swoich budach. Czasem pojawią się koty, a sąsiadka ma nawet kury. Taki przepiękny wiejski, sielski obrazek. Wieczorem czyste niebo pełne gwiazd. Aż miło będzie wyjść przed domek, usiąść na schodkach i paląc fajkę delektować się widokiem i spokojem. W domu zapach palonego drewna w kaflowym piecu. W tle słychać wybraną przeze mnie muzykę. Cudownie tak […]

Pies – gryzoń

Wróciłam do mieszkania po pracy i spotkał mnie niemiły widok. Piesek, który z nami pomieszkuje poszarpał śliczną ozdobę do włosów. A dwa dni temu prawie się z siostrą pokłóciłam o nią, bo wzięłam ją na sprzedaż. Za pozwoleniem mamy, a nie jej. Znalazła ją na aukcji i napisała do mnie żebym oddała. Tak więc wrzuciłam ją do torby podróżnej pod łóżko.  A tu czasem zagląda ten Pies. Ozdoba ta zapakowana była w zaklejoną taśmą zwykłą kopertę, bo tak się zdarzyło, że raz udało mi się ją sprzedać, ale kupująca nie wpłaciła kasy, więc jej nie wysłałam. Także Maksiu się nią […]

Kto rano wstaje…

2 komentarze

Kto rano wstaje ten ma dłuższy dzień. Rzekomo. Drugi tydzień pod rząd wstaję chwilę po 4. Kładę się bardzo różnie, bo między 20 a 24. Przyznam jednak, że to czy się wyśpię zależy od pory, w której leżę wykąpana w łóżku. A to, kiedy leżę wykąpana w łóżku zależy od poziomu zmęczenia, pogody i nastroju. A od czego zależą te rzeczy, to jest już bardziej oczywiste. Faktem jest, że pracując na pierwszą zmianę mam tak jakby dłuższy dzień. A jak jest lato, to najwięcej mogę być na słońcu. Ci, co nie mają problemów z rannym wstawaniem uważają te godziny pracy […]

Nie zapomniałam pisać

Nie zapomniałam. Lista pomysłów na wpisy jest spora. Po prostu szukam jakiegoś innego szablonu, na którym wszystko będzie działać i zastanawiam się nad własnym serwerem. Dodaję foto Maksia, który tu gdzie jestem pomieszkuje: