Podobno proste, automatyczne czynności „odmóżdżają”. Wykonując non stop te same ruchy rąk / nóg / oczy nie można się rozwijać. Czyżby? Monotonność wcale nie musi być nudna i mdła.

Zauważcie ile spraw w tym czasie można przemyśleć, poukładać w głowie. Jak wiele z was nie ma takiego czasu, który mógłby na to poświęcić. Można pomedytować, skupić się na głębokim, rozluźniającym oddechu, którego brakuje w codziennej rutynie życia. Gdy mamy zajęte ręce i nogi to można posłuchać rozwijających nas audiobooków, a gdy tylko nogi to poczytać ciekawą książkę lub poradnik.

Monotonność też ma swoje plusy i może być środkiem do samorozwoju i samodoskonalenia. Dla mnie pojęcie „nudna praca” zawsze ma ten dodatkowy podtekst i dzięki temu nie ma dla mnie wydźwięku negatywnego.

🙂