image

Moim domem w końcu się ktoś zajmuje. Po 3 latach uregulowaliśmy prawnie zaistniałą wspólnotę i stąd mam masę spraw do załatwiania. Na szczęście w świat wkroczyła nowoczesność i zamiast pisania listów, wysyłania ich przez pocztę i odbierania u sąsiadów, możemy kontaktować się przez maile. Naprawdę trudne byłoby zarządzanie nieruchomością na odległość. A to oczekiwanie na odpowiedzi, w początkowej fazie, trwało wieki.

Tylko, że jak zaczęłam pisać w jednej sprawie, zaraz pojawiła się druga, a potem następne. Nie wszystko może być załatwione od razu i na telefon. Biurokracja weszła we wszystkie sfery i trzeba znaleźć najprostszy sposób na poradzenie sobie z nią.

Ale póki co znalazłam swój sposób, więc niech żyje internet i niech wciąż się rozwija. Dojdą elektroniczne podpisy i już całkowicie nic nie będzie trzeba wysyłać pocztą tradycyjną, poświęcać na chodzenie tam czas i oszczędzi się drzewa poprzez wykorzystywanie mniejszej ilości papieru.

Wiwat internet!