Zamiast opisywać ostatnich strasznych dni i tego co teraz się dzieje z moją nogą po zabiegu dodam kilka zdjęć z urlopu. Nie ma to jak powspominać to przyjemne :-).
Na początek taki oto punkowy przystojniak:
A tu piękny zwierzęcy ogonek:
A tu dwie twarze w jednej. Kolega nieświadomie zrobił foto w świetnym momencie:
A tu dzwoneczki. Oczywiście zawsze przy oglądaniu przepychu kleru zastanawiam się, czy nie mogli ci ludzie wydać tych pieniędzy na prawdziwą pomoc potrzebującym?
I na koniec fontanna, której sama na żywo nie zobaczyłam, ale byłam blisko tego. Zdjęcie zrobiła ma mama:
Te wybrane dzisiaj zdjęcia nie zostały wykonane przeze mnie, tylko przez moich cudownych współtowarzyszy podróży. Swoimi jeszcze się będę chwalić.