Miesiąc: sierpień 2014

Potrąciłam zwierzątko. Co się wtedy robi?

57 komentarzy

Potrąciłam zwierzątko. Leciutko, wolno jechałam. Przeżyła. Wjechałam w asfaltówkę łączącą drogę międzymiastową z wiejską. Bardzo wąsko, po bokach lasy. Jechałam 20-30 km/h. Już wcześniej źle mi się jechało, bo było strasznie ciemno i sama patrzyłam na licznik i dziwiłam się, że tam gdzie potrafię pruć ponad stówę, to jechałam maksymalnie 80. Do tego nie miałam okularków, więc tym bardziej uważałam na drogę. Jestem krótkowidzem. Byłam trochę zmęczona, ale i podekscytowana powrotem do domu i wizją dokończenia wieczoru przy piwku z sąsiadami. Droga ta była mega wąska. Żeby minąć się z autem jadącym naprzeciwko trzeba zwolnić do chociaż 30. Zwierzaków tu […]

Sąsiedzi i woda, którą rządzą…

Jeden komentarz

Wyobrażacie sobie brak bieżącej wody przez kilkanaście godzin dziennie? W miastach wszędzie są wodociągi i krany, z których choćby zimna woda zawsze jest. Nawet w niektórych wsiach są. W mojej też. Z tym, że nie ma na osiedlu, na którym mieszkam. Dlaczego? Nie sądzę, żeby wystarczającym powodem była odległość, czyli 1,5 km od wioski. Raczej chodzi o biedę mieszkających tu ludzi. W sumie mniej niż połowa z obecnych tu mieszkań należy do prywatnych właścicieli, a reszta należy do Gminy. Tymi drugimi zarządza pan Burmistrz i są wynajmowane jako mieszkania socjalne. Każdy dom ma swoją pompę do studni. Mój też ma, […]

O tym jak ważna jest obecność kogoś bliskiego gdy jest nam źle.

Jeden komentarz

Dlaczego czasem jest tak, że mnóstwo rzeczy wali się komuś na głowę i choć bliscy próbują nas wspierać, to i tak im się obrywa. Przez to i my czujemy się gorzej, nic nie wychodzi, wszystko jest do d… I taka lawina złych zdarzeń. Jakby to całe zło nie mogło przychodzić do nas partiami zamiast huknąć na nas znienacka. U mnie mnóstwo zmian w jednej chwili życia. Nie nadążam za tym co się u mnie dzieje. Pełno rzeczy zaczynam robić i nie kończę. A jeśli chodzi o bliskich to oni po prostu są. Są tu z nami, są obok, próbują pomagać, […]

Agresja budzi agresję?

3 komentarze

Czyżby? Słyszę krzyki siedząc na kanapie ustawionej na ogródku na małym osiedlu na wsi popijając kawkę. Wcześniej słyszałam agresywne zachowania w drugą stronę w tej rodzinie – potwierdza to tezę, że agresja budzi agresję. Ale skąd ona się wzięła w takim małym brzdącu, który jeszcze nie wie, że jego działanie może kogoś skrzywdzić? Chcąc nie chcąc naśladuje, jeszcze nieświadomie, dorosłych. A potem się dziwić, że patologia się powtarza… A to małe, niewinne dziecko dostaje opieprz za nic, za humor dorosłych. Jednak, gdy coś faktycznie zrobi niedobrego chce być głaskany po główce. I jak ten ktoś, jeśli wychowuje się w takich […]