2014-09-27 22.10.12

Ten kwiatek chowa się na noc. Zamyka liście. A jednak co dzień się otwiera na nowe, a dokładniej na słońce. Piękny był za czasów tego zdjęcia!

Czasem tak się w moim życiu zdarzało, że ukrywałam, że z kimś jestem albo się spotykam. Miałam trzy takie przypadki.

 Raz było to gdy przebaczyłam facetowi coś strasznego (i w moich i w oczach mojej rodziny) i robiłam to dlatego, bo czułam się głupio przed bliskimi, że zmieniłam zdanie po czymś takim.

Drugi – gdy nie chciałam żeby bliscy poznawali go, bo był zagorzałym ateistą (wrogiem rodzin – katolików) i nie byłam pewna czy coś z tego może wyjść.

Trzeci – gdy byliśmy pewni, że nasze rodziny tego co się między nami rodzi nie zaakceptują ze względu na różnicę wieku mimo, że była to miłość czysto platoniczna.

 Wszystkie te „związki” się rozleciały. W przypadku pierwszym on znów zrobił coś strasznego. W drugim naturalnie nam nie wyszło, poszliśmy każdy w swoją stronę, bo nie mogliśmy znieść, że przyjaźnił się kiedyś z tym pierwszym i każda wzmianka i aluzja do tego tematu powodowała aferę na skalę światową. W trzecim nerwy z powodów ukrywania się, potem oddalenie i właśnie nasi bliscy sprawili, że pojawiły się miedzy nami zbyt ostre słowa, których ja nie mogę przeboleć, a on zbyt długo nie kwapił się do przeprosin.

 Czy to ukrywanie miało sens?

Zaczynając pisać ten wpis myślałam, że nie miało. A przecież czegoś się nauczyłam dzięki tym związkom i lepiej poznałam siebie dzięki odkryciu co chcę „schować”.

We wszystkich przypadkach coś jednak nie grało. Było między nami coś, czego nie dało się obejść. Fakt ukrywania sprawił, że byliśmy my i tylko my. Skupiliśmy się na sobie i swoich sprawach. Było fajnie, a jednak czegoś mi w tych facetach brakowało.

Podobało mi się to, że o rozstaniach decydowałam samodzielnie, a nie bo ktoś mi tak doradził, bo faktycznie prawie z nikim nie mogłam o tych facetach rozmawiać.

Wszystkie trzy się rozpadły, ale jednak ja wierzę, że miały sens i to co przeżyłam z drugim i trzecim było warte przeżycia na własnej skórze…

DSC04135