Często wysyłam sobie pliki na Kindle. Głównie wpisy z blogów. Czasem są to jakieś artykuły, które mnie zainteresują. Kanały RSS wpisów z blogów odczytuję za pomocą Feedly (o którym pierwszy raz pisałam TU). Jednak nie każdy da się odczytać tam w całości. Niektóre z nich muszę otwierać w nowych kartach. Inne mogę przeczytać, ale jednak wolałabym to robić na Kindlu. I tu pojawił się niedawno problem.

Wcześniej używałam przeglądarki Chrome, która miała gotową wtyczkę „Send to Kindle”. Teraz zmieniłam system na Windows 10 i musiałam wykombinować coś, co pozwoli mi na to samo. Udało mi się utworzyć do tego celu skryptozakładki. Do Instapapera i do Readability. Do Klip-me, który też służy do wysyłania stron internetowych do czytnika Amazonu nie udało mi się. Przeglądarka, o której tu piszę to Microsoft Edge.

Instapaper ma tą zaletę, że gdy coś tam wyślę, a potem dopiero na czytnik to to zostaje na serwerze. No ale na czytniku mam jeden plik z wszystkimi artykułami (w formie gazetki) i udaje się tylko 10 wpisów tak wysłać. Jestem za niecierpliwa na wysyłanie automatyczne (o ustalonej porze), więc póki co – robiłam to ręcznie.

Jednak ja jestem wybredna i niektóre z przesłanych wpisów chciałabym sobie zachować, skomentować albo komuś polecić. Zapisuję je do My Clipings (wbudowanego notatnika Kindla) i potem muszę ręcznie szukać notek po tytułach i zazwyczaj szybko mi przeglądarka znajdzie to co mam w historii. Jednak gdy czytam oryginalny tekst (dopiero co pobrany) to gdy są zamieszczone w nim jakieś odnośniki – to mogę przejść bezpośrednio do nich poprzez wbudowaną przeglądarkę (mam Kindle Keyboard 3G). Trwa to chwilę, ale czasem czekam. W notatniku tego nie ma.

Tak więc czytam w Feedly to, co chcę na telefonie (najczęściej w pracy albo gdzie nie mam dostępu do innego urządzenia), a resztę sobie wysyłam na Kindla.

DSC04270-001

Odkąd odkryłam skryptozakładkę Readability to korzystam głównie z niej. Jednak pojawiła się jeszcze jedna opcja wysyłania na czytnik tego co chcę – program Wordcycler. Z tym, że o jego funkcjonalności tylko czytałam, ale nie miałam okazji jej przetestować, bo wymaga konta Premium w Instapaper. W tym przypadku podłącza się urządzenie kablem i program synchronizuje wpisy z Instapapera. Wykasowuje przeczytane – co akurat byłoby dla mnie przydatne, bo kasowanie jest trochę upierdliwe i wgrywa nowe. Tylko nie wiem czy są jakieś ograniczenia przy tym.

Początkowo myślałam, że uciążliwe będzie podłączanie kablem czytnika za każdym razem gdy chcę coś przegrać. Po krótki namyśle stwierdziłam, że gdy wysyłam pliki na czytnik to i tak robię to głównie z jednego komputera i czytnik jest tuż przy nim. Gdy chcę mieć coś od razu to muszę włączyć wi-fi. A to zużywa baterię szybciej.

Tak więc wszystkie te opcje mają swoje wady i zalety. Najchętniej znalazłabym przycisk do wysyłania z Feedly na Kindla poprzez kabel (gdy mam słabą baterię) lub wi-fi. Z tego co wiem jest coś takiego jak Fabreedly, które przesyła wpisy z Feedly na czytnik, ale robi to hurtowo, dotyczy to nowych wpisów (nieprzeczytanych) i też są w jednym pliku.

Małymi kroczkami dojdę do sposobu, który będzie mnie w pełni satysfakcjonował. Póki co chcę wrócić do używania komputera (miałam 2 tygodnie całkowitej przerwy, a ostatnio nie znajduję na niego czasu) i czytać czytać i … pisać.

Więcej wpisów z tej kategorii tutaj.

 

🙂