Miałam w swoim życiu kilka badań rezonansem. Trzy razy prześwietlane było moje kolano i raz kręgosłup w odcinku szyjnym. Wszystkie robiłam w Mieście. Wszystkie bez kontrastu, więc może specjalistką nie jestem, ale jednak mam coś do powiedzenia na ten temat.

NA CZYM POLEGA

Przede wszystkim nie ma się czego bać. To nie boli. To tylko maszyna skanuje twoją część ciała. Ty sobie tylko leżysz bez ruchu.

JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ

Przy zapisywaniu dostajesz kartkę z wytycznymi. Coś tam było o jedzeniu i piciu. Co ważne było dla mnie to to, że nie można mieć przy sobie żadnych metalowych przedmiotów, które mogłyby się nagrzać ani elektrycznych przedmiotów, które mogłyby się rozmagnesować. Tak więc musiałam każdorazowo wyciągać kolczyk z nosa, który mógłby roztopić tą moją piękną część ciała. Złoty pierścionek raz zostawiłam na palcu i wszystko było ok. Nie był nawet ciepły – tak podobno reagują metale szlachetne.

Do rezonansu kolan musiałam zdejmować spodnie (bo w nich metalowy zamek i guziki), ale mogłam mieć rajstopy czy getry. Buty oczywiście też zostawały na zewnątrz maszyny, przy łóżku.

JAK WYGLĄDA BADANIE

Do badania kolan wjeżdża się od strony nóg, a do tej części kręgosłupa od strony głowy. To drugie jest znacznie mniej przyjemne.

Maszyna wydaje bardzo głośne nieprzyjemne dźwięki. Raz dostałam na uszy wielkie wyciszające słuchawki (ale bez muzyki ;)), a za każdym innym razem stopery, które dobrze trzeba założyć.

 PODCZAS BADANIA

Badanie trwa 20 minut. Leżysz i masz się nie ruszać, żeby obraz się nie rozmazał. Powstaje seria zdjęć, którą dostajesz potem na płycie i jak umiesz trochę obsługiwać komputer to obejrzysz. Czasem żeby dostać się do odpowiedniej serii zdjęć trzeba nad tym trochę posiedzieć.

WYNIK

Opis dostajesz na karcie z wynikiem. Zaznaczone tam jest, które elementy były badane, które są „bez zmian”, a które uszkodzone, a czasem przez jaką maszynę było wykonywane. Badanie to jest bardzo szczegółowe. Po odebraniu lekarz wie szczegółowo co ci dolega. A czy wie jak to leczyć to już inna sprawa…

Na wynik czekałam zawsze co najmniej 2 tygodnie. Przeważnie informowano mnie o możliwości odbioru wyników telefonicznie.

TERMINY

Na badanie czeka się długo. Od jednego do kilku miesięcy w większym mieście, a w małych i ponad rok się zdarza. Właściwie czekałam miesiąc tylko raz – była to końcówka roku i niedawno oddany do użytku sprzęt sfinansowany z WOŚP-u. Badałam wtedy kolano, a na maszynie była umieszczona informująca o tym naklejka. Moje oczy przestudiowały ją wzdłuż i wszerz po kilkadziesiąt razy. Badanie, w którym wjeżdżasz na ruchomym łóżku od strony nóg jest przyjemniejsze pod tym względem, że twoje oczy mają widok na większą przestrzeń. Mi zawsze ciężko było je zamknąć. Spać w hałasie się nie dawało, medytować też nie.

I NA KONIEC…

Badanie warto zrobić, bo jest mega dokładne (choć nieprzyjemne) i nie bać się go. Zapisać się trzeba jak najwcześniej, potem ustawić sobie skuteczne przypomnienie i zapomnieć o terminie żeby się nie stresować.