Trochę mi się ostatnio rodzina sypie. Wszyscy chorzy albo nerwowi albo to i to. Trochę mnie to martwi. Muszę o siebie bardziej dbać, żeby i mnie nie dopadło.

Byłam tydzień na urlopie. Zrobiłam prawie sama tysiąc kilometrów. Mam z 300 fajnych zdjęć.

 

Nie mogę się przekonać do siedzenia przy komputerze. Ostatnio mam problemy z ładowaniem go (rozwaliłam gniazdko), a do tego wkurza mnie już mały ekran (10-calowy) plus problemy z grafiką, przez które szybko się grzeje i miga ekran przy wyższej jasności.

 

Zmieniłam telefon i mogę instalować milion aplikacji. Szukałam apki do bloga, ale już jej nie widać i dodawanie postów nie będzie hop siup. W sumie to telefon mam fajny do zdjęć, niekoniecznie do pisania. Nawet whatsappa zainstalowałam na laptopie, bo tu się znacznie dużo lepiej pisze…

DSC06633

To taki wpis nie bardzo wiem o czym. Na razie tematu nie będzie. Tak tylko informuję, że żyję, że chcę pisać, że trochę czytam i że zamierzam pisać. U mnie wszystko w porządku. Pozdrawiam czytających.