Ależ tu pięknie teraz!

Znów wróciłam do jasnych kolorów. Chyba dla potomnych powinnam robić print screeny jak to dawniej wyglądało. Niestety – to se newrati. Najlepiej pamiętam mroczny, czarny motyw z białą czcionką i fioletowymi ozdobnikami – mój jeden z pierwszych.

Dzisiaj nadrabiam zaległości w sprawach. Nie podejrzewałam się o taką produktywność. Bardzo dobrze mi idzie. Nie może jednak być idelanie, bo jestem człowiekiem. Tak więc moja wydajność spadła gdyś od paru godzin zaczęłam robić parę rzeczy naraz.

Nie wiem czy i kiedy znów zacznę więcej tu pisać. Jest na to szansa za jakiś czas. Teraz mam inne zajęcia – sprzedaż rzeczy no i planowanie wycieczki na Wyspy Kanaryjskie! A przy tym chcę dbać o domy i moje życie w minimaliźmie. Dobrze, że w pracy dostaję dawkę motywacji do działania (podcasty) i czasem mogę część pracy wykonać przez telefon.. 😀

🙂