Właśnie sobie pomyślałam „ja mam bloga!”

Co prawda byłam na nim parę dni temu i jeszcze tydzień wcześniej, bo zaglądałam na zdjęcia z opisu Malty, ale jednak dawno nic nie dodawałam takiego napisanego od siebie. W ogóle dawno nie pisałam na komputerze.

Na wyjeździe z rodzicami zrobiłam tylko jedno podejście do pisania pamiętnika podróżniczego. Niestety nie miałam wtedy równocześnie długopisu i notesu pod ręką, więc skończyło się to na kilku zdaniach napisanych na telefonie. W dodatku na Samsungu, więc całkiem to już było dla mnie trudne do ogarnięcia. Iphone jest prostszy. Dużo prostszy i bardziej intuicyjny. A teraz właśnie sobie przypomniałam, że mam super w nim program chyba o nazwie Moment Diary, w którym mogę robić króciutkie notatki kiedy chcę, a jak nie piszę to mi on o tym przypomina. Miałam to przetestować będąc na Majorcę, ale tam udało mi się zapisywać wszystko w notesiku. 

Na tym wyjeździe ostatnim dni były krótsze, więcej spałam, mniej chodziłam, no i chorowałam. Pomyślalam, że na podstawie zdjęć i lokalizacji Google wszystko będę mogła odtworzyć. A najlepsze historie jeszcze pamiętam. W weekend jest szansa się tym zająć. Planuję dokończyć remont wnęki okna od wewnątrz i zająć się zdjęciami. A także odwiedzić na jakieś pół dnia dziadzia, albo może i dłużej, bo się stęskniłam :). A że kot za mną też to chyba wezmę go ze sobą..

🙂