przemyślenia

O czym chciałam napisać 365 dni temu?

Wzięłam się za porządki przy okazji zmiany domeny bloga. Odkryłam straszny bajzel w moich notatkach. A myślałam, że jestem taka mega poukładana. Testowałam rok temu piękny program One note. Przegapiłam w nim to, że kopiując z niego notatkę zapisuje się obraz a nie tekst. Tak więc pozostaje mi tylko wkleić to co pisałam rok temu. Równiutko rok. Jak dobrze, że wstałam dziś wcześniej to wszystko poogarniać. Wczoraj słuchałam kilka ciekawych podcastów, w tym jeden o wstawaniu rano. Co prawda żadnej z rad nie udało mi się wykorzystać, ale psychika to mega silna rzecz i coś jednak zapamiętałam z tej półgodzinnej […]

Komunikacja przez sprzęty to nie życie realne!

Czy komputery już całkiem zawładnęły naszym życiem? Mam obecnie trzy sprzęty rtv, które mi ułatwiają życie i towarzyszą prawie bez przerwy. No, jak liczyć muzykę to 5 (wieża z głośnikami i przenośny). Czy to dużo? Komputer, telefon i opaska. Non stop jeden jest przy mnie. Jak nie opaska to telefon. Odkleić się nie umiem. Dzisiaj chłopak, którego nie znam osobiście mnie wkurzył po raz kolejny, bo jak może pisać, że tęskni, żebym przytuliła, że chciałby przy mnie być, skoro mnie nawet nie zna osobiście? Naprawdę takie zamienniki rzeczywistości mogą komuś wystarczać? Może niech do telefonu się przytuli..

Palenie to nie tylko zło, ale ZAWSZE SZANUJMY się nawzajem.

Okropny nałóg. Który rzekomo tylko szkodzi. Jednak ja uważam, że zrozumieją go tylko palacze. A o rzuceniu mogą mówić tylko ci którzy rzucali. Ja w tym nawyku widzę nie tylko minusy, ale i plusy. Jest ich tylko kilka, ale trzymam się ich. Nie chcę się rozstawać z tym uzależnieniem, bo coś mi daje. To nie tylko ślepe dążenie za chorym, wkręconym w to ogranizmem. Nie będę pisać co to takiego, bo mimo wszystko nie chcę namawiać do palenia. Nie częstuje niepalących, a namawiam wyłącznie w żartach. Nie znoszę dawać papierosa rzucającemu palenie – mam po tym wyrzuty sumienia i źle […]

Wczoraj lisek, a dzisiaj kotek. Co mi wyskoczy jutro?

Wczoraj lisek, a dzisiaj kotek. Czy ja na pewno mieszkam w dużym mieście? Po 22 wracałam z pracy. Jest to trochę na odludziu. Są zabudowania, potem kawałek łąki, wielkie budynki poczty najgłówniejszej, potem tory, kawałek prostej bez bloków, a potem normalne ulice. I to właśnie pod koniec mojej drogi spotkałam te zwierzaki. Przy lisku ostro hamowałam. Kotek przebiegł a za mną przyklejone było auto. Nie wiem co bym zrobiła gdybym musiała i przy kotku hamować. Czy naprawdę muszę się nad tym zastanawiać? Czy tak ciężko zrozumieć, że ktoś po nocy może jeździć przepisowo tzn w górnej granicy poprawności? Ludziom tak […]

Co ma porządek do buców za kierownicą?

Porządek w moim otoczeniu jest dla mnie bardzo ważny. Działa na mnie motywująco, wyciszająco i cieszy me oko. Nie zawsze wszystko mam posprzątane, ale staram się tego pilnować od jakiegoś czasu. W sumie to staram się od zawsze, a od jakiegoś czasu mi to naprawdę wychodzi (!). Mniej więcej od przeczytania książki z metoda KonMari. Na początku bardzo Go pilnowałam i było dobrze. Potem trochę mniej aż znów Bałagan zapanował w moim życiu. Na nic nie miałam czasu. Wybierałam do zrobienia tylko te najprzyjemniejsze rzeczy i przez to, z obowiązkami i sprawami, które dopiero w późniejszym czasie zaowocują, byłam w […]

Kto mi popsuł moje ostatnie święta?

Plany były piękne – wszystko dość szczegółowo zaplanowane, ale jednak nie wyszło tak jak miało być. Co nawaliło apropos prezentów? Chyba miłość mojego szwagra do swojej żony, gdyż to on zamiast spakować jeden prezent dla niej i wszystko razem, to popakował osobno i mi – jako osobie wyciągającej spod choinki było głupio ciągle coś jej podawać. A plan miałam, że każdy otwiera swój i chwali się co dostał. Wtedy nic nie umyka i nikt nie jest skupiony tylko na sobie. A tu zonk. Co chwilę jej imię… I tak jak co roku (jakaś taka tradycja się chyba utworzyła) to nasza […]

Kiedy warto robić postanowienia noworoczne?

Jak miałam naście i 20-parę lat to zawsze chciałam mieć coś zaplanowanego na powitanie Nowego Roku. Trafiały się jakieś imprezki. Czasem to było tak, że po prostu gdzieś chciałam bardzo iść, więc szukałam kto coś robi i tam trafiałam. Potem (dotyczy to zarówno tego dnia, jak i innych wyjazdów) zrozumiałam, że strasznie ważne jest towarzystwo, z którym się spędza te chwile, więc szłam za najbliższymi. Odkąd mam swoją chałupkę polubiłam siedzenie sama w mieszkaniu na wiosce, w ciszy i spokoju. We własnym domku, z telewizorem. Jednak od dwóch lat znów wychodzę. Rok temu był to Wrocław i mini ekipa. Standardowo […]

O marnotrawieniu jedzenia, czasu i pracy.

Nie cierpię marnotrawstwa. Dotyczy to jedzenia, czasu i wykonywanej pracy.   Marnotrawienia JEDZENIA, bo nie po to coś się kupuje żeby to wyrzucić. Już nie wspominam o biednych ludziach, którym czasem czegoś brakuje i nie mają za co kupić podstawowych produktów. Na półce w mojej lodówce są tylko świeże produkty, które prawie od razu zużywam i dlatego często właściwie nic tam nie ma.   Marnotrawienia CZASU, bo przecież on ciągle płynie i nie można go cofnąć. Czasem sen uważam za marnotrawiony czas, bo gdy się z czymś nie wyrabiam i kładę się na 10 godzin, to coś tu jest nie […]

Mój kot gryzie meble.

4 komentarze

Mój kot ma dziwne zwyczaje ostatnio. Gryzie meble. Jakiś czas temu wzięła się za głośnik obity deską. Sądziłam, że to przez zapach psiaka poprzedniej właścicielki tegoż sprzętu. Jednak wczoraj wieczorem najpierw zaczęła dobierać się do deski z mebli, którą używam jako podkładkę pod laptopa na łóżku, a gdy ją pogoniłam to dorwała karton. Wygryzła niezły róg. I zrobiłaby z niego trociny gdybym jej nie powstrzymała. Czyżby mojemu niemowlakowi zaczęły się ząbki wyżynać? Dwie osoby, którym o tym opowiedziałam stwierdziły, że jest głodna. Ale to odpada, bo wyjątkowo ostatni dzień sporo jadła, a w misce ma jeszcze świeże żarcie, które lubi. Dziwne […]

Czytam. Nie piszę. Why?

Dużo piszę, mało czytam. A wróć… odwrotnie: mało piszę, a dużo czytam. Pomyliłam się, bo głodnemu chleb na myśli…czy jak to tam się mówi? Tylko, że ja czytać lubię, jest to dla mnie zawsze forma relaksu. Wybieram treści. Czytam to, co mnie w jakiś sposób zainteresuje. Już mam wybór. W feedly wrzuciłam wszelaką tematykę obserwowanych stron (głównie blogów) i jest tego tak dużo, że przestałam zaglądać do wszystkiego. Często korzystam z opcji „przeczytane” nawet bez zerknięcia na tekst. Jest mi z tym selekcjonowaniem dobrze. Nie wzoruję się na nikim. Nikt mi nie mówi co mam czytać. Gdy ktoś mi coś […]

Sprite lub woda do kieliszka zamiast wódki. O (nie)piciu.

Sprite lub woda do kieliszka zamiast wódki. Abstynent. Temat to powszechnie znany i praktykowany. Tylko nie rozumiem dlaczego kobiety w ciąży i kierowcy też tak robią. Tak ciężko zdradzić otoczeniu powód swojego niepicia i wziąć szklankę soku do toastu?   Parom młodym na swoim weselu to się zdarza pewnie zawsze gdy jest alkohol na imprezie. To rozumiem. Na tym ostatnim co byłam poczułam się wręcz zaszczycona gdy panna młoda wzięła flaszkę, nalała nam, a potem (przy nas) sobie i wypiliśmy razem. A gdy nalewają wodę wolę nie widzieć. Czasem zdarza się zabawna sytuacja gdy ktoś próbuje się chować wlewając coś […]

Refleksje o ludziach starszych. Mój dziadek.

Mój dziadek ma już 79 lat. Ostatnio były jego urodziny.  Ciekawe czy ja dożyję tego wieku. Dziadek już strasznie chorowity. Dzień wcześniej cukier ponad 600… ale udało mu się go zbić. Chyba ma do wyboru dużo sobie odmawiać (głównie jedzenie) i czuć się dobrze lub żyć stale przestrzegając zasad, które podobno mogą mu pomóc lepiej egzystować. No i co tu wybrać? Strasznie wczoraj wyglądał, a jak jeszcze powiedział kładąc się do łóżka „idę umierać” to w moich oczach pojawiły się łzy… Moje sprzątanie (mój cel tam) się przedłużyło o tą jego drzemkę. Wstał, zrobił test paskowy i wynik wciąż miał […]

cz.2. Pieska mieć fajnie jest. Czy więc rozmnażać kundelki?

Pieska mieć fajnie jest. Kotka też, ale tym razem chcę napisać o pieskach. Opieka nad nimi jest jednak bardziej skomplikowana, mają większe wymagania.   Trzeba z nimi chodzić na spacery, bawić się, karmić, dbać o ich wygląd. Za to dotrzymują towarzystwa, wysłuchują, pocieszają i gonią do roboty.   A napisać chcę o ich rozmnażaniu. Celowym czy nie celowym. Kundelków. Właściwie o tym czy to odpowiedzialność za decyzję właściciela. Jakoś nie słyszałam o terminie „aborcja” w przypadku psów. Wykonuje to się w ogóle? Nieważne. Zazwyczaj gdy suczka zostanie zapłodniona to potem przychodzą na świat małe pieski. I co z nimi zrobić? […]

cz.1 „A niech ma trochę seksu” – od tych słów rozpoczęło się życie ośmiu istot.

2 komentarze

„A niech ma trochę seksu” – od tych słów rozpoczęło się życie ośmiu nowych na tym świecie piesków. Było to drugiego dnia świąt zimowych. Wybraliśmy się na wieś do rodziny. Jak to bywa na wsiach – pieski latają luzem. Chętnie zaglądają na sąsiednie podwórka, zwłaszcza gdy bramy są otwarte. Niskie płoty też nie stanowią wielkich przeszkód dla nich. A gdy do tego wyczują, że suka ma ruję to nawet najsolidniejszy dwumetrowy płot nie jest dla nich nie do pokonania. Tego zimowego dnia miastowa suczka wybrała się na wieś zapoznawać nowych kumpli i kochanków. Taka mała orgia na zapoznanie. W tym […]