Moja regularność kuleje. Jak ja… Wpis o tym co porabiam.
No pięknie! Ani nie piszę, ani nie robię nic takiego ważnego regularnie. Uprzedzałam, że z moją systematycznością kiepsko. Martwię się stanem mojej nogi. Po 5 tygodniach od zabiegu nie chodzę i obwód mojej chorej nogi tuż nad kolanem jest o 3 cm krótszy niż nogi zdrowej… Po tych kilku dniach rehabilitacji dość ładnie się zgina, ale siły by utrzymać te moje niecałe 60 kg ciała – brak. Wciąż wszędzie (!) łażę o kulach, ale teraz przynajmniej mogę normalnie w gościach usiąść. Już nie wołam o taborety ani nie zajmuję 3 miejsc żeby noga była sztywno i w górze. Wieczorami wciąż […]