domek

O powitaniu roku..

No i jest już 2021 rok. Właśnie obserwuję jak moja gosposia odkurza.. Sylwester był skromny, z dzieciakami. Taki fajny jak sobie wymarzyłam. Dzieci były uśmiechnięte i wystrojone i grzeczne.. Udało mi się was nabrać? Sądzicie, że to żart? To przykro mi jeśli mi nie wierzycie, bo poza jedną niemiłą sytuacją z nimi związaną wszystko było dokładnie tak jak opisałam. Dzieci mi się naprawde udały.. Najpierw lepiliśmy pierogi, które każdy z nas uwielbia, a potem graliśmy w gry. Jedna sprawdzała naszą wiedzę i szczęście (Prawda czy fałsz), druga szybkie myślenie (5 sekund), trzecia logiczne myślenie (karcianka). Mieliśmy jeszcze grać w coś […]

Ja

OK. Spróbuję stworzyć notatkę na bloga. Piszę rysikiem po tablecie. Pismo mam okropne – małoczytelne.Rysik kupiłam wlaśnie po to żeby przestać bazgrać. Się okaże, czy to mi się uda. Dziwne, że w tym wieku muszę (chcę) pracować nad pismem.. Niedość, że dawno nie pisałam ręcznie to jeszcze od paru godzin marznę. Nie mogę nagrzać domu. Jest tu dopiero 16 stopni. Jak przyjechałam było 9. W piecu pali się trochę mokre drzewo. Mieszkanie jest spore, bo 50 m2 i wysokie na prawie 3 m (oprócz łazienki). 😊

niedziela 22.30 normalny wieczór

Jestem teraz u siebie w domku. Czekam aż ugotuje mi się ryż do zupy grzybowej. Tato był tu wczoraj rano (sobota), skosił mi trawę na ogródku (i przy okazji jednego żółwia ;)) i zostawił woreczek grzybów. Kanię usmażyłam – jednak bez jajka ten grzyb jest ledwo jadalny. Przekonałam się o tym poprzednio, więc tym razem chciałam go urozmaicić. Dodałam trochę przyprawy meksykańskiej i prażonych ziaren słonecznika, które mi zostały już nie pamiętam z czego. Wciąż ten grzyb był mega słony, więc ugotowałam do niego ryż. Oczywiście w super elektrycznym mini-garnku, do którego wsypuję tylko składniki, wlewam wodę i robię pstryk. […]

Po co jest urlop?

Minęła mi połowa urlopu. Wzięłam tydzień wolnego. Remont mam. Po to mi urlop był. Do tego doszło świętowanie moich urodzin. Tego dnia nie chciałam być w pracy, bo byłby to dzień jak każdy inny. To mój dzień i jest dla mnie ważny. Z imieninami mam sajgon, bo właściwie już nie wiem kiedy obchodzić. Ciągle czuję się młoda świętując huczniej urodziny. Imprezy imieninowej jeszcze nie robiłam. W tym roku urodzinowej też nie, ale jednak spędziłam ten dzień inaczej niż pozostałe styczniowe i zimowe. Mam remont i w ten jeden dzień udało mi się po nim nie sprzątać, bo pojechałam na noc […]

O wymianie okien i jeździe autami sportowymi.

Jestem w swoim domku. Tragedia co tu za bajzel jest. Tato wymienia okna. Dobrze, że sąsiadka mnie uprzedziła co mnie może tu spotkać. Tak czy siak stałam w kuchni i bałam się wejść. Wszędzie pełno kurzu i syfu ze ścian. Ta wymiana okien wiązała się z wyburzeniem części ściany, więc gruzu pełno. Zajrzałam po ciemku na ogródek, bo księżyc mocno świeci – wszystko jest na zewnątrz. Pół metra mam do podłoża trawiastego i wygląda na to, że nie potrzebuję schodków, bo tak to jest tam zawalone, że tylko zalać i podest jak ta lala… Tylko, że klamki niestety nie mam, […]

Tyle wolnego a ja nie leniłam się :)

Skończyłam właśnie urlop. To znaczy jutro mam jego ostatni dzień. Przez te dwa tygodnie jeździłam nowym autkiem w dłuższe i krótsze trasy (tak do 100 km dziennie), robiłam remont ścian i sufitów w dużej firmie i chodziłam na zabiegi rehabilitacyjne. Dziś jeszcze skończyłam poprawki, a jutro mam pierwszy dzień wolny. I ostatni, bo od poniedziałku do pracy. Dzisiaj przetransportowałam się do Miasta i w końcu mam jako taki porządny internet. Kupiłam sobie piwko i piję sama jak rzadko kiedy. Przestawiam się na tryb wielkomiejski. Cieszę się, że wracam do czystego mieszkanka i nie muszę się stresować sprzątaniem. Swój domek wiejski […]

Powrót po zwolnieniu. Pierwszy weekend.

Jest godzina lekko po 22. Wróciłam do domku. Po niecałym tygodniu próby ostrego wrócenia do pracy i życia w Wielkim mieście. Ciężko było. Najgorzej w pierwszy dzień. Zrobiłam jazdę próbną rowerem do mojego zakładu żeby zmierzyć czas jak długo mi zajmie dojazd. 20 minut. 5 km. Tak na spokojnie jadąc. Nie wiem nawet czy przypadkiem nie doliczyłam znoszenia roweru z pierwszego piętra. Na trzecie mi się go tachać nie chciało. Miałam taki pierwotny plan żeby go tam dać, ale tato mnie przekonał. Zdanie tatusia jednak jest bardzo ważne i czasem trafia do mnie. Jutro idę na giełdę (ja na samochodową, […]

Wiosna to czy to już lato?

Fakt, że można po domu chodzić w krótkich spodenkach i w bluzkach na ramiączkach świadczy o tym, że jest naprawdę bardzo ciepło. Na dwór wciąż zakładam kurtki, bo bywam na dworze późnym wieczorem wracając z pracy, albo wczesnym rankiem, tuż przed pracą. Ale i tak powietrze jest już inne. Więcej ludzi na dworze. Dzieciaki grają na boisku. Pieski obszczywają już nie tylko trawniki przy chodniku, ale i polanki… Rozpoczęłam sezon siatkówkowy. W tym roku będzie mocno okrojony, bo tylko weekendowo-urlopowy, a nie jak poprzednio – rehabilitacyjny, gdzie jak jeszcze chodziłam o kulach to potrafiłam usiąść na piłce (takiej do fitnessu) […]

Tak wiem, jestem niedobra

3 komentarze

Jestem okropna, bo nie piszę nic od tak dawna, chociaż mam wolne od pracy. Dobra, zmieniłam miejsce tymczasowego zamieszkania na własne, ale to jeszcze nie powód. Przecież mam tu więcej czasu. Dużo się działo, ale jednak to wszystko jest jeszcze zbyt intensywne żeby opowiadać. Lepiej niech minie trochę czasu i się ułoży. Muszę znów wrócić do siebie i swojego świata. Zająć się sobą. Odezwę się jak mnie natchnie albo znów dopadną wyrzuty sumienia… A wiedzieliście co oznacza pet peeves? Nauczyłam się dziś tego wyrażenia. http://mojetesty.pl/content/slownik/133814.html

Biały czy czarny i lista rzeczy do zrobienia.

2 komentarze

Postanowiłam powymieniać swoje sprzęty główne, czyli telefon i komputer, na nowe. Na takie, które będą zawsze sprawne. Telefon już zmieniony, bo poprzedni się zacinał, szybko rozładowywał i nie mogłam na nim szybko pisać. Do tego był (a właściwie jeszcze gdzieś tam jest) brzydki. Kobietą jestem i chcę się otaczać pięknymi przedmiotami. Coś w tym dziwnego? Na wybór tamtego telefonu wielkiego wpływu nie miałam, bo potrzebowałam coś pilnie, a on był pod ręką, więc go odkupiłam po bliskiej znajomości. A teraz szykuję się do zmiany laptopów. Najpierw pozbędę się czarnego dużego sprawnego (choć z zewnątrz ma piękną biało-różową naklejkę naklejoną tuż […]