felieton

Felietonowpis.

Czytam pomalutku książkę, którą pożyczyłam od współlokatorki. Ma ją ze szkoły, a studiowała dziennikarstwo. Nie będę robić tu reklamy tego podręcznika, bo jeszcze nie wiem czy warto. Są tam opisy różnych gatunków literackich. I wtedy pomyślałam, że wpisy na blogu o wszystkim, i o niczym, to właśnie felietony. Nauczyłam się, że jest to, coś takiego, co jest napisane po to żeby przeczytać i tyle. Nie będzie się raczej do tego wracać. Czyli ma to tylko umilić czas. Przez chwilę. Mój kot mi przeszkadza teraz w pisaniu. Na szafie jest karton, a on w tym kartonie się tłucze. Skrobie albo gryzie […]