Berlin cudowny. On nie chce żebym stąd wyjeżdżała ani ja nie chcę go opuszczać. Jednak żyje się dla takich przyjemności, więc czekam grzecznie na następną. Zdjęć zrobiłam mnóstwo. Tu dam tylko jedno z wielu pięknych. Tak tylko żeby ozdobić ten wpis 🙂
13-go sierpnia pojechałam z siostrą do Ostródy na „festiwal reggae” (kiedyś nazywał się „ost-rock reggae”, a teraz chyba nie ma nazwy). Ta podróż miała nas pogodzić. Nie do końca tak wyszło, ale o tym nie zamierzam się rozpisywać. Najpierw o 6 rano wyjechałyśmy do Poznania autobusem. Miałam sobie zarezerwować akademik (nie udało mi się to, portier znów był niemiły, ale go olałam) i wziąć podanie dla starszej siostry (okazało się, że było to niepotrzebne wydanie 2zł, bo wcześniej takie same papierki wydrukowałam jej na kompie). Potem z Poznania pociągiem pojechałyśmy do Inowrocławia przesiadłyśmy się w pociąg do Torunia. Tam bardzo […]