lekarz

Ortograf!!! Powrót do szkoły..

 Lubię język polski. Potrafię poprawnie się wyrażać i pisać. Rażą mnie błędy w tekstach. Stylistycznie to bym nie czepiała się tak bardzo, bo jednak nie jest to moja mocna strona. Ech to moje ciągłe przestawianie wyrazów…  Rozumiem też, że mogą zdarzać się komuś literówki. Pisząc na klawiaturze łatwo zamienić literki… Co prawda system autokorekty w komputerze może to wyeliminować albo chociaż ograniczyć, jednak często nie jest to mile widziana funkcja (zwłaszcza na telefonie….). Ale błędy ortograficzne są dla mnie złem. Co prawda niektórym można łatwo je zapomnieć i się nimi nie przejmować, ale.. lekarzom? Oto przykład jak mi ładnie wypisał jeden […]

Byłam u ortopedy i muszę załatwić badanie. Czemu tego nie robię?

Byłam ostatnio u ortopedy i muszę załatwić badanie: rezonans magnetyczny kolana. To pewnie oczekiwanie na kilka miesięcy. Dwa razy czekałam po około 3 miesiące, a ostatnio mi się udało miesiąc (plus oczywiście miesiąc na wynik). Już mam wprawę w szukaniu i dzwonieniu do przychodni. Wiem, że wystarczy odpalić neta z adresami w kilku miastach (nie ma to jak krążyć między miastami i mieć ekonomiczny samochód) i podzwonić. Potem jadę z papierkami i się rejestruję, a potem czekam. A jednak od poniedziałku, czyli 5 dni, nie wykonałam żadnej z tych czynności. Jakoś nie mogłam się zabrać do tego. Z kolanem trochę […]

Kontrola poszpitalna w przychodni. Artroskopia. Co mi zrobili?

5 komentarzy

Dzisiaj pierwsza kontrola poszpitalna w przychodni. Mam jeszcze godzinę czasu do niej. Jak zwykle nie dano mi pospać. Nie zrobiono tego specjalnie, tylko tak jakoś wychodzi, bo mieszkam w pokoju dziennym tzn. salonie. Tu jest telewizor, tu jest miejsce na wypicie kawki, zapraszanie gości i spędzania zbyt dużej ilości wolnego czasu. Mam postawione łóżko w samym rogu. Jest to wielki pokój. Miejsce na łóżko sama wybrałam. Zdziwiłam się, że jest dokładnie tu gdzie chciałam i jak chciałam. Głosy decydujące w tym domu stwierdziły widocznie, że mój pomysł nie był najgorszy. Tu po mnie nikt nie łazi. Mam kołderkę, mam poduszki […]

Przerwa w pracy. Wesoła przychodnia dla staruszków

Jeden komentarz

L4. Stało się. Zdecydowałam się. Dwie nocki wytrzymałam, więcej nie dam rady. Tak sobie myślę, że to ta rozmowa z tą okropną koleżanką się do tego przyczyniła. Po prostu chcę pokazać, że ja też nie jestem z kamienia i czasem mnie coś boli. Żegnam się z premią (w sumie chyba lepiej teraz niż później, bo tak czy siak musiałabym się pożegnać). Weekendów pracujących i tak nie ma. A to zawsze były moje dwa powody sprawiające, że chętnie przychodziłam do pracki. Dzisiaj była walka w przychodni. Zamiast zapisywać ludzi na normalne wizyty, to kolejki zajmują oczekujący na recepty. A do tego […]