lodówka

Lodóweczka.

5 komentarzy

Oto ona. Od środka. Tak, wiem, że zdjęcie kiepskiej jakości, ale już się za te dodawane przeze mnie foty wezmę. Telefon robi mi zdjęcia słabej jakości, a jest nim najwygodniej tu wrzucać. Kupiłam lodówkę. Używaną. Małą. Na giełdzie. Za okazyjną cenę. Na giełdzie (można tam kupić wszystko o czym się zamarzy). Jedyny minusik jest taki, że niewiadomo czy działa. Przy płaceniu okazało się, że tato, z którym ją kupowałam, zna znajomego sprzedającego, więc ten drugi powiedział, że zapłacimy jak będzie sprawna, a jak nie to ją oddamy. Zapewniał, że w listopadzie, gdy ją odkupił, to działała.  No ale i tak […]

Marnowanie jedzenia to szczyt bogactwa.

2 komentarze

Jedzenia się nie marnuje. Zakupy powinno się robić wedle potrzeb. Po co mają się przechowywać w lodówce, żreć prąd i naszą kasę? Nie kupuję na miesięczny zapas, nawet nie na tygodniowy. Góra 2 dni. Wspieram osiedlowe sklepiki albo chodzę do najbliższego supermarketu w okolicy. To zależy od tego co muszę kupić. Masz zachciewajkę – wybierz się do sklepu. Przy okazji spalisz trochę zmagazynowanych kalorii. Po co komu pełne lodówki? Żeby pokazać, że ma się kasę? Ile produktów się potem wyrzuci? Ilu skończy się termin ważności? Po co kupować coś kilku różnych firm naraz? Zjesz w ciągu jednego dnia wszystkie smaki […]