piec

Jak spędzić udany weekend (przykład).

Jeden komentarz

Cudny weekend. W piątek skończyłam pracę o 14, potem jazda 100 km i popołudniu na koncert. Namówiłam oprócz siostry nr 1, siostrę nr 2 i szwagra. Ciut się spóźniliśmy, ale już chociaż fajna atmosfera była, a nie stan oczekiwania i pierwszego piwa… Nawet jeszcze udało mi się namówić tatusia żeby nas wszystkich na koniec miasta pod lokal zawiózł. Mój dar przekonywania był tego dnia niesamowity ;-). Pierwszy zespół przesiedzieliśmy, a na drugi poszliśmy pod scenę. Nosiło mnie i tak naruszałam operowaną nóżką, że mnie boli trzeci dzień. Końcówka wieczoru niefajna, bo głupio się przyznać, ale alkohol bardzo mocno uderzył mi […]

Mam wolne. A więc biorę sie do pracy.

Dziś mam wolne. Wieczorem po pracy przyjechałam do siebie, do własnego domku. Ostatnio stąd uciekłam, bo źle tu się czułam. Troszkę byłam przemęczona, bo w okolicy znalazłam dodatkową pracę, a do tego w domku jest awaria wody i nie mam bieżącej. Poza tym chciałam brać się za remont kuchni, a dokładniej ścian. Wymontowałam okap. Nowy piękny leży w kącie od jakiegoś czasu. Stary dałam do innego kąta i miałam pustą ścianę. A w kolejny weekend sąsiedzi i zarządca robili jakieś remonty i powitał mnie gruz przy drzwiach, plamy na suficie i … popękana ściana. Ta tragiczna (bo nierówna), na której […]