samochód

Wczoraj lisek, a dzisiaj kotek. Co mi wyskoczy jutro?

Wczoraj lisek, a dzisiaj kotek. Czy ja na pewno mieszkam w dużym mieście? Po 22 wracałam z pracy. Jest to trochę na odludziu. Są zabudowania, potem kawałek łąki, wielkie budynki poczty najgłówniejszej, potem tory, kawałek prostej bez bloków, a potem normalne ulice. I to właśnie pod koniec mojej drogi spotkałam te zwierzaki. Przy lisku ostro hamowałam. Kotek przebiegł a za mną przyklejone było auto. Nie wiem co bym zrobiła gdybym musiała i przy kotku hamować. Czy naprawdę muszę się nad tym zastanawiać? Czy tak ciężko zrozumieć, że ktoś po nocy może jeździć przepisowo tzn w górnej granicy poprawności? Ludziom tak […]

O wymianie okien i jeździe autami sportowymi.

Jestem w swoim domku. Tragedia co tu za bajzel jest. Tato wymienia okna. Dobrze, że sąsiadka mnie uprzedziła co mnie może tu spotkać. Tak czy siak stałam w kuchni i bałam się wejść. Wszędzie pełno kurzu i syfu ze ścian. Ta wymiana okien wiązała się z wyburzeniem części ściany, więc gruzu pełno. Zajrzałam po ciemku na ogródek, bo księżyc mocno świeci – wszystko jest na zewnątrz. Pół metra mam do podłoża trawiastego i wygląda na to, że nie potrzebuję schodków, bo tak to jest tam zawalone, że tylko zalać i podest jak ta lala… Tylko, że klamki niestety nie mam, […]

Ona ma auto. Ją stać!

6 komentarzy

Kiedyś myślałam, że wystarczy zapłacić te kilka tysięcy (a czasem można nawet kilka stów) za samochód i już mieć. I że można jeździć i tylko dolewać benzynę. Może i są takie auta, co się nie psują. Ale znam osoby, które kupują prawie nówki, albo w komisach, w których jest jednocześnie warsztat i dają gwarancję na bezpłatne naprawy przez jakiś czas, a i tak muszą później dopłacać do tego „interesu”. Auto daje wolność, swobodę poruszania. Pozwala zaoszczędzić dużo czasu. Jest wygodne. Można zabrać ze sobą więcej rzeczy i dzieląc koszty paliwa jest taniej. Przy małym benzyniaku miałam tak, że za 100 […]

Urlop z rodzicami – cz.2 – ostatnia?

2 komentarze

Mija kolejny dzień naszego wspólnego wyjazdu. Już jutro może się zakończyć, bo wolę pojechać ze znajomym nad jeziorko, do wesołego miasteczka, zoo i może obozu niż siedzieć kilka dni u dalekiej rodzinki. Niewykluczone, że potem do nich dołączę. A może oni do mnie jeśli umówimy się w Wawie? Plan jest bardzo luźny i bardzo zależny od pogody. Póki co słoneczko dopisuje. Trochę okna w aucie się umyły (co dobre) i trochę z posiadania sprawnej klimy się zyskało.  Pojechaliśmy trochę z tego miasta, ale już wróciliśmy do hotelu. Zdjęcia, które wybrałam z dziś do pokazania to:  Wielkie jaja na rynku małego […]

Baba za kierownicą

Jeden komentarz

Właśnie wróciłam z pierwszej zimowej przejażdżki moim autkiem, prawieporszakiem. Nabyłam je w kwietniu, a wtedy jeszcze pewnie było lato, bo pamiętam, że byłam ubrana w moją niby-skórzaną kurtkę podobną do tej, która miała kupująca. Już rano w autobusie mnie natchnęło na temat wpisu. Baba za kierownicą. A potem trafiła się ta przejażdżka tankująca i pocztowa. Jest takie stereotypowe myślenie, że kobiety nie umieją prowadzić auta, a mężczyźni owszem. Tak sobie myślę, że skoro sama płeć piękna tak myśli, to czy (i jak) to można zmienić? Kobiety potwierdzają, że nie wiedzą jak faceci to robią, że z nimi jest tak jakoś lepiej w […]