urlop

Wolne przed wolnym :)

Denerwuję się. I to bardzo. Zostało 4 dni do operacji. Od dzisiaj siedzę na wsi. Znalazłam sobie parę rzeczy do zrobienia. Końcówki remontów. Dzisiaj wstałam po 13. Chyba to efekt nocek, nerwów i połączenia ciepłej kołdry z mega wygodnym materacem.. Pierwszej wolnej od pracy nocy przyjechałam do miasta, położyłam się i nie mogłam spać. Wstałam gdy usłyszałam, że ktoś już jest na nogach o 6. Pokręciłam się tam, przydałam się i potem pojechałam do siebie, po drodze zahaczając o mechanika do mego autka. Przyjechałam na wieś grzać chałupkę i zostawić kotka. 4 stopnie na dworze, a 5 w domu.. Tak tu […]

Po urlopie, zaczyna się codzienność

Próbowałam ogarnąć wszystkie sprawy przed wyjazdem. Pobrałam aplikację Nozbe do zadań, która miała mi w tym pomóc. Tuż przed wyruszeniem w podróż poprzekładałam wszystkie zadania na późniejsze terminy żeby je wykonać na spokojnie. I co? I nic. Nic takiego co jest na liście nie udało mi się zrealizować. O tyle dobrze, że zniknęły z głowy, ale zostały w programie, a napis „7 days overdue”, którego cyferka z każdym dnie rośnie, nie podnosi na duchu i w niczym nie pomaga. Powoduje nawet lekką frustrację, że te sprawy na mnie czekają.. I w dodatku pojawiły się jeszcze nowe. Czeka mnie wyprowadzka z […]

Co u mnie

Trochę mi się ostatnio rodzina sypie. Wszyscy chorzy albo nerwowi albo to i to. Trochę mnie to martwi. Muszę o siebie bardziej dbać, żeby i mnie nie dopadło. Byłam tydzień na urlopie. Zrobiłam prawie sama tysiąc kilometrów. Mam z 300 fajnych zdjęć.   Nie mogę się przekonać do siedzenia przy komputerze. Ostatnio mam problemy z ładowaniem go (rozwaliłam gniazdko), a do tego wkurza mnie już mały ekran (10-calowy) plus problemy z grafiką, przez które szybko się grzeje i miga ekran przy wyższej jasności.   Zmieniłam telefon i mogę instalować milion aplikacji. Szukałam apki do bloga, ale już jej nie widać […]

Tyle wolnego a ja nie leniłam się :)

Skończyłam właśnie urlop. To znaczy jutro mam jego ostatni dzień. Przez te dwa tygodnie jeździłam nowym autkiem w dłuższe i krótsze trasy (tak do 100 km dziennie), robiłam remont ścian i sufitów w dużej firmie i chodziłam na zabiegi rehabilitacyjne. Dziś jeszcze skończyłam poprawki, a jutro mam pierwszy dzień wolny. I ostatni, bo od poniedziałku do pracy. Dzisiaj przetransportowałam się do Miasta i w końcu mam jako taki porządny internet. Kupiłam sobie piwko i piję sama jak rzadko kiedy. Przestawiam się na tryb wielkomiejski. Cieszę się, że wracam do czystego mieszkanka i nie muszę się stresować sprzątaniem. Swój domek wiejski […]

Szykowanie do wyjazdu i napięcia.

Jeden komentarz

Już środa. W sobotę wyjeżdżam. Jeszcze kilka spraw do załatwienia będzie. Przede wszystkim pakowanie. Plan jest taki, że w sobotę popołudniu po pracy siostry wyjazd z Miasteczka do Berlina. Tam gdzieś „porzucimy” samochód. Przy stacji metra (u-bahna albo s-bahna) oznaczonej znakiem „parkuj i jedź”. Dojedziemy na Alex. Powieczorkujemy i pocieszymy się jaka to ja jestem stara. Potem noc u koleżanki i rano do autka i pod Berlin do Tropical Islands. Cały dzień chill outu. Wieczorem jeszcze niewiem co. W pracy siostra musi się pojawić w poniedziałek popołudniu, a ja dopiero we wtorek rano. Z jednej strony nie mogę się doczekać […]

Święto Trzech Króli. Kolęda kolendą.

21 komentarzy

Święto Trzech Króli dziś, więc może napiszę coś na temat tym razem. Lenię się tak jak kiedyś to politycy wymyślili, bo jest ustawowo dzień wolny. Sklepy pozamykane, przejazd przez parking dużej galerii handlowej prawie pusty. Niestety stacja paliw też zamknięta, więc jeszcze auta pożyczonego nie mogę oddać. Niestety zobaczyłam, że któryś kierujący pajac za blisko się zbliżył do niego… Tak mi się ten dzień kojarzy z wizytą księży i z rozbieraniem choinek. U mnie na wiosce ksiądz łaził po domach kilka dni temu. Ja sobie smacznie spałam w tym czasie i go nie widziałam. Dzień później byłam u sąsiada na […]

Mam wolne. A więc biorę sie do pracy.

Dziś mam wolne. Wieczorem po pracy przyjechałam do siebie, do własnego domku. Ostatnio stąd uciekłam, bo źle tu się czułam. Troszkę byłam przemęczona, bo w okolicy znalazłam dodatkową pracę, a do tego w domku jest awaria wody i nie mam bieżącej. Poza tym chciałam brać się za remont kuchni, a dokładniej ścian. Wymontowałam okap. Nowy piękny leży w kącie od jakiegoś czasu. Stary dałam do innego kąta i miałam pustą ścianę. A w kolejny weekend sąsiedzi i zarządca robili jakieś remonty i powitał mnie gruz przy drzwiach, plamy na suficie i … popękana ściana. Ta tragiczna (bo nierówna), na której […]

lekko i przyjemnie – czyli ładne zdjęcia

2 komentarze

Zamiast opisywać ostatnich strasznych dni i tego co teraz się dzieje z moją nogą po zabiegu dodam kilka zdjęć z urlopu. Nie ma to jak powspominać to przyjemne :-). Na początek taki oto punkowy przystojniak: A tu piękny zwierzęcy ogonek: A tu dwie twarze w jednej. Kolega nieświadomie zrobił foto w świetnym momencie: A tu dzwoneczki. Oczywiście zawsze przy oglądaniu przepychu kleru zastanawiam się, czy nie mogli ci ludzie wydać tych pieniędzy na prawdziwą pomoc potrzebującym? I na koniec fontanna, której sama na żywo nie zobaczyłam, ale byłam blisko tego. Zdjęcie zrobiła ma mama: Te wybrane dzisiaj zdjęcia nie zostały wykonane […]

Urlop z rodzicami – cz.2 – ostatnia?

2 komentarze

Mija kolejny dzień naszego wspólnego wyjazdu. Już jutro może się zakończyć, bo wolę pojechać ze znajomym nad jeziorko, do wesołego miasteczka, zoo i może obozu niż siedzieć kilka dni u dalekiej rodzinki. Niewykluczone, że potem do nich dołączę. A może oni do mnie jeśli umówimy się w Wawie? Plan jest bardzo luźny i bardzo zależny od pogody. Póki co słoneczko dopisuje. Trochę okna w aucie się umyły (co dobre) i trochę z posiadania sprawnej klimy się zyskało.  Pojechaliśmy trochę z tego miasta, ale już wróciliśmy do hotelu. Zdjęcia, które wybrałam z dziś do pokazania to:  Wielkie jaja na rynku małego […]

Urlop z rodzicami – nuda?

2 komentarze

godz. 16 No to jesteśmy. Śląsk zaliczony. Wizyta u chorego wujka i 80-letniej cioci. Przy okazji nawinęła się druga ciocia i kuzyn. Teraz zameldowaliśmy się w hotelu i głód ciągnie nas w stronę drzwi wyjściowych. godz. 21 Poszliśmy na miasto. Chyba pierwszy raz tramwajem z dwojgiem rodziców. Lepiej późno niż wcale. Trochę to może mało dziwne, ale dla mnie bardzo niecodzienne. Zwykle podróżują samochodem od-do. Pochodziliśmy po rynku. Zjedliśmy niedaleko słynnej Piwnicy pod Baranami i napiliśmy się piwa. Potem spacerkiem na przystanek. Smoka powitaliśmy, a raczej on nas powitał, bo od niego zaczęliśmy zwiedzanie. Dołączam kilka zdjęć. Takim autem można pojeździć […]

Wyjazd urlopowy przeniesiony o jeden dzień z powodu choroby.

2 komentarze

Wyjazd urlopowy przeniesiony o jeden dzień z powodu choroby kierowcy. A za mną już kilka dni pełnych wrażeń. Najpierw półgodzinny sprint na rowerze w celu ujrzenia mej uroczej koleżanki w dniu jej ślubu. Następnego dnia wycieczka rowerowa prawie 4-godzinna, a potem pakowanie rzeczy do walizki na ponad tydzień (masakra!) i sprzątanie zamiast odpoczynku. Przetransportowanie się by w mieście oglądać na huśtawce na dworze Must Be The Music. A dziś dzień lenistwa w rodzinnym domu. Obżarłam się niedobrą pizzą, znów powkurzałam na grające pudło (tv) i pod koniec dnia kąpiel w magicznej wannie – podświetlanej, z radiem, z bąbelkami, ozonową wodą […]