Proroczy sen…
Miałam proroczy sen. Naprawdę. Gdybym opisała go na świeżo więcej bym pamiętała a tak to tylko króciutkie urywki. Śniło mi się że schodziłam po schodach w pracy na halę, odwróciłam głowę, bo zagadała mnie koleżanka. Ta, która wyjechala na dwa tygodnie i niewiadomo było kiedy wróci. Po zejściu po schodach popatrzyłam na nią drugi raz a to już nie była ona tylko inna koleżanka, jej imienniczka. Kilka dni wcześnie pisałam z nią wiadomości i dowiedziałam się, że jeszcze nie wraca, nie wie kiedy ale tydzień później na bank będzie. To było dziwne. Wyśniłam ją. Wyśniłam jej wcześniejszy powrót. Niedawno zastanawiałam […]