zwierzęta

Wczoraj lisek, a dzisiaj kotek. Co mi wyskoczy jutro?

Wczoraj lisek, a dzisiaj kotek. Czy ja na pewno mieszkam w dużym mieście? Po 22 wracałam z pracy. Jest to trochę na odludziu. Są zabudowania, potem kawałek łąki, wielkie budynki poczty najgłówniejszej, potem tory, kawałek prostej bez bloków, a potem normalne ulice. I to właśnie pod koniec mojej drogi spotkałam te zwierzaki. Przy lisku ostro hamowałam. Kotek przebiegł a za mną przyklejone było auto. Nie wiem co bym zrobiła gdybym musiała i przy kotku hamować. Czy naprawdę muszę się nad tym zastanawiać? Czy tak ciężko zrozumieć, że ktoś po nocy może jeździć przepisowo tzn w górnej granicy poprawności? Ludziom tak […]

Ktoś ukradł lamy. Dlaczego?

4 komentarze

Ktoś ukradł lamy. Takie zwierzątka wielbłodąpodobne. Kilka sztuk. Już z miesiąc temu. Nie pozostało po nich żadnego śladu. Mieszkały sobie w zagrodzie jakieś 100 metrów od drogi międzywioskowej. Były z niej widoczne. Ktoś się nie bał i zaje….  Były karmione i pod opieką znajdującego się kilkaset metrów dalej ośrodka ze zwierzakami „półdzikimi”. Jedyne co na myśl mi przychodzi to kasa (drogi interes) i mięso (jak smakuje lama?). Straszny ten kraj. Straszni ci ludzie. Gdzieś wśród nas wychował się złodziej lam…

Potrąciłam zwierzątko. Co się wtedy robi?

57 komentarzy

Potrąciłam zwierzątko. Leciutko, wolno jechałam. Przeżyła. Wjechałam w asfaltówkę łączącą drogę międzymiastową z wiejską. Bardzo wąsko, po bokach lasy. Jechałam 20-30 km/h. Już wcześniej źle mi się jechało, bo było strasznie ciemno i sama patrzyłam na licznik i dziwiłam się, że tam gdzie potrafię pruć ponad stówę, to jechałam maksymalnie 80. Do tego nie miałam okularków, więc tym bardziej uważałam na drogę. Jestem krótkowidzem. Byłam trochę zmęczona, ale i podekscytowana powrotem do domu i wizją dokończenia wieczoru przy piwku z sąsiadami. Droga ta była mega wąska. Żeby minąć się z autem jadącym naprzeciwko trzeba zwolnić do chociaż 30. Zwierzaków tu […]

Opierdzielam się i jest mi z tym dobrze. O!

Jeden komentarz

Jem i śpię. W międzyczasie siedzę na dworze w towarzystwie sąsiadów i dzieciakami sąsiadów. Czasem wpadnie ktoś z miasta w odwiedziny. I tak beztrosko mija mi czas, że nic więcej się nie chce. Czytam, surfuję, głaszczę kotka. Żyć nie umierać. Noga już nie boli tak strasznie. Wciąż mam 3 sztuki i muszę uważać, żeby akurat na chorej nie stanąć. Wiejskie życie się toczy. Jeszcze 2 tygodnie takiej laby, a potem powrót na 2 tygodnie do miasta, no chyba, że będę mogła wsiąść sama do auta jako kierowca, co raczej nie jest zbyt prawdopodobne. Będę w mieście miała rehabilitację. Przyszedł mój […]

lekko i przyjemnie – czyli ładne zdjęcia

2 komentarze

Zamiast opisywać ostatnich strasznych dni i tego co teraz się dzieje z moją nogą po zabiegu dodam kilka zdjęć z urlopu. Nie ma to jak powspominać to przyjemne :-). Na początek taki oto punkowy przystojniak: A tu piękny zwierzęcy ogonek: A tu dwie twarze w jednej. Kolega nieświadomie zrobił foto w świetnym momencie: A tu dzwoneczki. Oczywiście zawsze przy oglądaniu przepychu kleru zastanawiam się, czy nie mogli ci ludzie wydać tych pieniędzy na prawdziwą pomoc potrzebującym? I na koniec fontanna, której sama na żywo nie zobaczyłam, ale byłam blisko tego. Zdjęcie zrobiła ma mama: Te wybrane dzisiaj zdjęcia nie zostały wykonane […]

Wioskowy lany poniedziałek. Z dzieciakami, sąsiadami i zwierzakami.

Słucham sobie jakiegoś radia i przeplatana jest stara muzyka z lat 70-80 i popowe z końca wieku. Jakoś mi to tak fajnie pasuje do podsumowania długiego weekendu. Dzisiaj lany poniedziałek. Po 8 rano kilkuletni sąsiad biegał ze spluwą po dworze, więc nie wychodziłam, co by nie kusić ;-). Później wyszło słoneczko i razem z nim ja i reszta towarzystwa. Deszczyki trochę się zaczęły. Mam cudne miejsce przy swoim domku. Mięciutka kanapa pod daszkiem i widok na płot. Nie no, ten płot to tylko siatka, a widać jeszcze dom sąsiadów, drogę i reszta to las i warzywniak sąsiadów. Las jest oddalony […]

Najłatwiejsza zdobycz? Świeżo porzucony facet.

Zdarzyło mi się to kilka razy. Ona go rzuciła, a on szukał pocieszenia w moich ramionach / łóżku. Szukał, ale nie znalazł. Nie lubię chodzenia na łatwiznę. Nie lubię użalania się nad sobą. Nie lubię pesymizmu ani patrzenia na świat przez czarne okulary. Wolę róż. I już. W takich sytuacjach z „porzuconymi” zmieniałam temat, odmawiałam, a ostatecznie wyganiałam i przerywałam znajomość. Jak oni mogli oczekiwać, że ktokolwiek tak słaby psychicznie wzbudzi we mnie jakąkolwiek namiętność? Faceci nie chcą się kochać z kłodami i płaczliwymi przytulakami, więc czemu ja bym miała chcieć? I jeszcze ta pewność, że w danym momencie ktoś […]

„Zwierzęta”

3 komentarze

Pies patrzy. Wzdycha. Żółw śpi. Grzejnik grzeje. Mam ciepło. Muzyka gra. „Taki wspaniały dzień” (cela nr 3). A ja myślę o tym co się dzieje na świecie. Tyle krwi, zabitych ludzi, cierpienia, wojen i złych ludzi. Oni są gdzieś daleko. „Na szczęście” daleko, a „na nieszczęście” gdzieś są. Giną „ludzie z bliska” i „ludzie z daleka”. Tych pierwszych wyniszczają głównie choroby, a tych drugich -drudzy ludzie, właściwie za nic. Może nadszedł ich czas? Może to kara za coś w poprzednim życiu, a może to ma być tylko lekcja dla innych – Nie! Ich cierpienie wywołują inni ludzie i sama natura. […]