payback

Dzień lenistwa i zakupów. Kradzież.

A więc o 12 udało mi się wstać z łóżka. Uporałam się z nieodebranymi połączeniami (czy ludzie nie wiedzą, że ja czasem mogę pospać dłużej?). Wyszykowałam się do wyjścia, wsiadłam w mojego prawieporschaka i fruuuu na zakupki. Autko się rozgrzało, szyby odparowały i płynnie przejechałam te kilka kilometrów do centrum handlowego. Dla mnie katorgą jest kupowanie sobie jedzenia. Patrzeć na nie nie mogę. Czy tylko ja tak mam? Czy to kwestia mega wyboru? Obrzydzały mnie nawet serki i mrożonki, na których zwykle żyję. Najwięcej czasu spędziłam w dziale samochodowym, choć kupiłam tylko dwa doktory i płyn do spryskiwaczy. Przed zakupami […]