fb 10
Recepta na szczęście sprzed 10 lat.. Po przeczytaniu tego teraz stwierdzam, że wszystko zrealizowałam. Każde zdanie papieram. Jestem z tym szczęśliwa. Może i inni również zrealizowali tą receptę i też poczują się spełnieni jak ja?
Recepta na szczęście sprzed 10 lat.. Po przeczytaniu tego teraz stwierdzam, że wszystko zrealizowałam. Każde zdanie papieram. Jestem z tym szczęśliwa. Może i inni również zrealizowali tą receptę i też poczują się spełnieni jak ja?
Po co przy każdej sytuacji szukać winnych? Sprawdzać czyja to wina? Czy to komuś coś daje? Ulgę, że nie jest się złym, że to inni coś źle zrobili albo, że to my mamy rację? A co to mówi o nas samych jak obwiniamy innych? Ja myślę, że to kiepsko gdy ktoś tak postępuje. W przypadku wypadków samochodowych trzeba znajdować winnego, ale to z punktu widzenia prawnego. Przepisy jasno określają kto postąpił źle. A w sytuacjach życiowych nie jest to do szczęścia potrzebne. A właściwie jest – dla ludzi którzy się lepiej czują gdy inni mają gorzej. Ale to też marnie […]
Takie tam.. Za tamtych czasów lubiłam słuchać programu pt. Ranne Kakao. Prowadzili go Kędzierski i Tymański. Byli trochę szaleni, bo na przykład w jednym z odcinków wystąpił koń. Ten ze zdjęcia:
Od teraz będę dawać po kilka printscreenów z mojego facebooka. To takie najlepsze, które wciąż wywołują u mnie uśmiech, po 10 latach 😁
Próbuję się wewnętrznie ogarnąć. Zewnętrznie też trochę. Próbuję ogarnąć swoją przestrzeń tak żeby mi się chciało to co mi się od dawna nie chce. Robię przemeblowania, wymieniam ciuchy, kombinuję z włosami, dokształcam się i staram jak najwięcej odpoczywać. Nie chcę dać się pokonać nowemu wirusowi, a myśli o nim wywołują we mnie złość. Nie sądziłam, że żyjąc w XXI wieku coś takiego może się wydarzyć. Ale lepsze to niż wojna ludzi przeciw ludziom.. Mój optymizm życiowy nie zna granic. Nawet w tym, że zaistniała nowa śmiertelna choroba widzę plusy. Główny to ten, że zrobił się podział na ludzi „wierzących” w […]
No i jest już 2021 rok. Właśnie obserwuję jak moja gosposia odkurza.. Sylwester był skromny, z dzieciakami. Taki fajny jak sobie wymarzyłam. Dzieci były uśmiechnięte i wystrojone i grzeczne.. Udało mi się was nabrać? Sądzicie, że to żart? To przykro mi jeśli mi nie wierzycie, bo poza jedną niemiłą sytuacją z nimi związaną wszystko było dokładnie tak jak opisałam. Dzieci mi się naprawde udały.. Najpierw lepiliśmy pierogi, które każdy z nas uwielbia, a potem graliśmy w gry. Jedna sprawdzała naszą wiedzę i szczęście (Prawda czy fałsz), druga szybkie myślenie (5 sekund), trzecia logiczne myślenie (karcianka). Mieliśmy jeszcze grać w coś […]
Fajną dziś miałam sytuację wychodząc z pracy. Schodziliśmy po schodach, kolega obok. Zagadałam go gdzie ma swój kaszkiecik, beret? Powiedział, że dziś nie ten dzień, bo nie jest zimno. Powiedziałam, że nie wie jak jest zimno, bo nie wychodzi na fajkę. Miałam na myśli papierosa, a on… wyciąga prawdziwą fajkę z kieszeni. Odpowiedział jeszcze, że wychodzić mu z nią się nie opłaca bo na 5 minut to nie ma sensu. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że się nie znam. Zaraz się pożegnaliśmy, bo wsiadł do autobusu, a ja poszłam na parking wciążzaskoczona.. Czasem tak mam, że zagaduję ludzi. Fajna sprawa, bo […]
OK. Spróbuję stworzyć notatkę na bloga. Piszę rysikiem po tablecie. Pismo mam okropne – małoczytelne.Rysik kupiłam wlaśnie po to żeby przestać bazgrać. Się okaże, czy to mi się uda. Dziwne, że w tym wieku muszę (chcę) pracować nad pismem.. Niedość, że dawno nie pisałam ręcznie to jeszcze od paru godzin marznę. Nie mogę nagrzać domu. Jest tu dopiero 16 stopni. Jak przyjechałam było 9. W piecu pali się trochę mokre drzewo. Mieszkanie jest spore, bo 50 m2 i wysokie na prawie 3 m (oprócz łazienki). 😊
Rozczesuję 18-letnie dredy. Przepraszam, ze wszystkich okłamywałam, że się nie da. Co się nie da jak się da 😄 Zawsze warto spróbować nawet coś co wydaje się niemożliwe, bo wynik może Cię zaskoczyć..