o domu

Czytanie ze zrozumieniem..

O tym jak czytanie ze zrozumieniem bardzo przydaje się w życiu.. Sąsiadka miała do mnie pretensje, że wrzuciłam suche liście w workach do kontenera na zmieszane odpady. Napisała mi smsa, że mam te worki wypakować, że zrobiła zdjęcia i że ona za mnie kar nie będzie płacić. W instrukcji na temat segregacji śmieci jest napisane, że do bioodpadów wrzucamy tylko bioodpady czyli np. liście. Tak więc wysypałam je i zapełniłam kosz. W instrukcji na zmieszane odpady było o tym, że odpady segregowalne (czyli np. bioodpady) nie mogą przekroczyć 20%. Tak więc ressztę liści wrzuciłam do zmieszanych, w workach. Na pewno nie przekroczyło […]

Sprzątam w swoim życiu.

W swoim domu mam remont. Wywalam stare, robię nowe. Tak też robię w komputerze, internecie i telefonie. Biorę się za oczyszczanie mojej przestrzeni. Dziś powstała kategoria „wspomnienia”. Będę tu dawać rzeczy, a o których chcę pamiętać. Jest to MOJE miejsce w sieci. Tu chcę żeby to było. Nie chcę żeby zniknęło. Przeglądam stare zakładki w przeglądarkach, stare maile (a nowe porządkuję od razu) i nawet nie zbieram od nikogo nowych zdjęć, bo jeszcze nie mam porządku w moich własnych. Przy kasowaniu postów z facebooka zatrzymałam się, bo uświadomiłam sobie, że jednak niektóre rzeczy chcę zachować. I tu je właśnie dam. […]

Po co jest urlop?

Minęła mi połowa urlopu. Wzięłam tydzień wolnego. Remont mam. Po to mi urlop był. Do tego doszło świętowanie moich urodzin. Tego dnia nie chciałam być w pracy, bo byłby to dzień jak każdy inny. To mój dzień i jest dla mnie ważny. Z imieninami mam sajgon, bo właściwie już nie wiem kiedy obchodzić. Ciągle czuję się młoda świętując huczniej urodziny. Imprezy imieninowej jeszcze nie robiłam. W tym roku urodzinowej też nie, ale jednak spędziłam ten dzień inaczej niż pozostałe styczniowe i zimowe. Mam remont i w ten jeden dzień udało mi się po nim nie sprzątać, bo pojechałam na noc […]

O wymianie okien i jeździe autami sportowymi.

Jestem w swoim domku. Tragedia co tu za bajzel jest. Tato wymienia okna. Dobrze, że sąsiadka mnie uprzedziła co mnie może tu spotkać. Tak czy siak stałam w kuchni i bałam się wejść. Wszędzie pełno kurzu i syfu ze ścian. Ta wymiana okien wiązała się z wyburzeniem części ściany, więc gruzu pełno. Zajrzałam po ciemku na ogródek, bo księżyc mocno świeci – wszystko jest na zewnątrz. Pół metra mam do podłoża trawiastego i wygląda na to, że nie potrzebuję schodków, bo tak to jest tam zawalone, że tylko zalać i podest jak ta lala… Tylko, że klamki niestety nie mam, […]

Tyle wolnego a ja nie leniłam się :)

Skończyłam właśnie urlop. To znaczy jutro mam jego ostatni dzień. Przez te dwa tygodnie jeździłam nowym autkiem w dłuższe i krótsze trasy (tak do 100 km dziennie), robiłam remont ścian i sufitów w dużej firmie i chodziłam na zabiegi rehabilitacyjne. Dziś jeszcze skończyłam poprawki, a jutro mam pierwszy dzień wolny. I ostatni, bo od poniedziałku do pracy. Dzisiaj przetransportowałam się do Miasta i w końcu mam jako taki porządny internet. Kupiłam sobie piwko i piję sama jak rzadko kiedy. Przestawiam się na tryb wielkomiejski. Cieszę się, że wracam do czystego mieszkanka i nie muszę się stresować sprzątaniem. Swój domek wiejski […]

Wiosna to czy to już lato?

Fakt, że można po domu chodzić w krótkich spodenkach i w bluzkach na ramiączkach świadczy o tym, że jest naprawdę bardzo ciepło. Na dwór wciąż zakładam kurtki, bo bywam na dworze późnym wieczorem wracając z pracy, albo wczesnym rankiem, tuż przed pracą. Ale i tak powietrze jest już inne. Więcej ludzi na dworze. Dzieciaki grają na boisku. Pieski obszczywają już nie tylko trawniki przy chodniku, ale i polanki… Rozpoczęłam sezon siatkówkowy. W tym roku będzie mocno okrojony, bo tylko weekendowo-urlopowy, a nie jak poprzednio – rehabilitacyjny, gdzie jak jeszcze chodziłam o kulach to potrafiłam usiąść na piłce (takiej do fitnessu) […]

Lodóweczka.

5 komentarzy

Oto ona. Od środka. Tak, wiem, że zdjęcie kiepskiej jakości, ale już się za te dodawane przeze mnie foty wezmę. Telefon robi mi zdjęcia słabej jakości, a jest nim najwygodniej tu wrzucać. Kupiłam lodówkę. Używaną. Małą. Na giełdzie. Za okazyjną cenę. Na giełdzie (można tam kupić wszystko o czym się zamarzy). Jedyny minusik jest taki, że niewiadomo czy działa. Przy płaceniu okazało się, że tato, z którym ją kupowałam, zna znajomego sprzedającego, więc ten drugi powiedział, że zapłacimy jak będzie sprawna, a jak nie to ją oddamy. Zapewniał, że w listopadzie, gdy ją odkupił, to działała.  No ale i tak […]

Po weekendzie

Jeden komentarz

Tak sobie właśnie wyleguję przed laptopkiem. Zastanawiałam się przy robieniu tego zdjęcia czemu kable do białych laptopków są czarne. Coś skaczę po tematach. Pisać miałam o ostatnich dniach… A więc po przemeblowaniu wzięłam się za malowanie tyłów szafek, bo już nie stoją one przy ścianie tylko przy rurach łóżka i są widoczne z „kącika wypoczynkowego”. Trochę brakło, więc dostawiłam meble, pomyłam i poukładałam sobie w szafkach. Gdy skończyłam nagle pojawił się sąsiad i wyciągnął mnie do castoramy. On kupił coś sobie, a ja sobie – farby i wałek. Potem piwko. Potem robienie manicure… Te dwa złączone pazurki są ciepłe, a […]

Mam wolne. A więc biorę sie do pracy.

Dziś mam wolne. Wieczorem po pracy przyjechałam do siebie, do własnego domku. Ostatnio stąd uciekłam, bo źle tu się czułam. Troszkę byłam przemęczona, bo w okolicy znalazłam dodatkową pracę, a do tego w domku jest awaria wody i nie mam bieżącej. Poza tym chciałam brać się za remont kuchni, a dokładniej ścian. Wymontowałam okap. Nowy piękny leży w kącie od jakiegoś czasu. Stary dałam do innego kąta i miałam pustą ścianę. A w kolejny weekend sąsiedzi i zarządca robili jakieś remonty i powitał mnie gruz przy drzwiach, plamy na suficie i … popękana ściana. Ta tragiczna (bo nierówna), na której […]

Grzybki.

Jeden komentarz

Przestawiam się na tryb nocny i dlatego późno wstałam. Strasznie bolała mnie głowa, więc po zjedzeniu podkładki podlekowej pozwoliłam sobie na mocną tabletkę. Potem oczywiście kawka na ogródkowej kanapie. Po wypiciu książka, leżaczek i wygrzewanie się na słoneczku. A co, trzeba korzystać póki można, no nie? Mieszkam przy lesie w małej osadzie. Od kilku lat mam ten domek, ale dopiero rok temu zaczęłam chodzić na grzyby, a w te wakacje poznałam wszelkie leśne drogi na przejażdżkach rowerowych. W tym roku po raz pierwszy wybrałam się do lasu z wiaderkiem i nożykiem. Sezon grzybowy zaczął się już jakiś czas temu. Wiem, […]

Lenistwo – weekend i lista.

2 komentarze

Mam teraz wolny weekend. Zaczął się dla mnie tm razem (bo różnie jest) w piątek popołudniu, a skończy w poniedziałek pod wieczór. Dzisiaj, w mój pierwszy weekendowy dzień, nie mogłam usiedzieć. Najpierw wycieczka kilkanaście kilometrów po części do auta (zamknięte było), potem goście, wspólne robienie obiadu, mini mecz w siatkówkę (w końcu!). W międzyczasie wysprzątałam kuchnie i podłogi. Jak znajomi pojechali to wzięłam się jeszcze za mycie okien w kuchni. Na następny szał sprzątania zostały te w pokoju… A wczoraj po pracy szybko pojechałam do wynajmowanego mieszkania po kota i do miasta po drodze też po części (i też nie […]

Wioskowy lany poniedziałek. Z dzieciakami, sąsiadami i zwierzakami.

Słucham sobie jakiegoś radia i przeplatana jest stara muzyka z lat 70-80 i popowe z końca wieku. Jakoś mi to tak fajnie pasuje do podsumowania długiego weekendu. Dzisiaj lany poniedziałek. Po 8 rano kilkuletni sąsiad biegał ze spluwą po dworze, więc nie wychodziłam, co by nie kusić ;-). Później wyszło słoneczko i razem z nim ja i reszta towarzystwa. Deszczyki trochę się zaczęły. Mam cudne miejsce przy swoim domku. Mięciutka kanapa pod daszkiem i widok na płot. Nie no, ten płot to tylko siatka, a widać jeszcze dom sąsiadów, drogę i reszta to las i warzywniak sąsiadów. Las jest oddalony […]

Dzień na ogródku. Moje pierwsze własnoręczne sadzenie warzyw.

A dzisiaj dzień spędzony na ogródku. Drugi rok mam ogrodzenie, więc mogę z tego kawałka ziemi przy moim domu sama korzystać. Rok temu mi się udało, bo mimo, iż było lato, które kojarzy się z wakacjami, to jednak przepracować było trzeba i to Supertatuś zajął się roślinkami. Część ziemi przekopał i posadził co miał i co chciałam. Miałam ogórki, szczypior i patisony. Te ostatnie dopiero odkryłam. Nie wiedziałam z czym i jak to się je. Trochę nawet rozdawałam w zamian za inspiracje. Zadowolona byłam. Zasadziliśmy też owocki, ale jeszcze w tamtym roku prawie ich nie było – maliny, porzeczki, jabłka […]

Lila – drapieżny kotek czy słodki domowy zaniedbany kociak?

Jak się chce żeby coś wpadło w nawyk, to nie można sobie tego odpuszczać, prawda? Tak więc opiszę coś. Kotka. Kotek ma na imię Lila i wzięłam ją na dłuższy niż zwykle weekend. Jestem u siebie na wiosce. Poprzednia właścicielka nauczyła ją, że może wszystko, włącznie z wskakiwaniem na głowę (dosłownie!). Lila jest bardzo ciekawska. Jak to kot w nowym miejscu. Tak więc choć jest tu dopiero kilka godzin, to już poznała prawie wszystkie zakamarki. W kuchni od strony miejsca przygotowywania jedzenia ją pogoniłam. Okazało się, że wystarczyło słowo „psik”. Ale od pieca, w którym się właśnie rozpalało nie zdążyłam […]

Wiejski weekend

Kolejny mój wiejski weekend zbliża się ku końcowi. Miałam wolne od czwartku popołudniu. Pojechałam do lekarza do małego miasta. Potem, tuż po zachodzie słońca, pojechałam na wieś. Cudownie było znów rozpalić w piecu i zagrzać się w swoim własnym domku. Odkąd nauczyłam się szybkiego sposobu na wzniecenie porządnego ognia, sprawia mi to przyjemność. Wcześniej był to żmudny obowiązek połączony ze strachem „za którym razem się uda”. Teraz już wiem, co jest mi do rozpalenia niezbędne, mam odpowiednio przygotowane drzewo i zapalarkę i fruuuu, ciepełko szybko jest. Piątek spędzony w miasteczku u rodzinki, załatwiłam mnóstwo różnych spraw, na noc pojechałam do […]