Minęła mi połowa urlopu. Wzięłam tydzień wolnego. Remont mam. Po to mi urlop był. Do tego doszło świętowanie moich urodzin. Tego dnia nie chciałam być w pracy, bo byłby to dzień jak każdy inny.

To mój dzień i jest dla mnie ważny. Z imieninami mam sajgon, bo właściwie już nie wiem kiedy obchodzić. Ciągle czuję się młoda świętując huczniej urodziny. Imprezy imieninowej jeszcze nie robiłam. W tym roku urodzinowej też nie, ale jednak spędziłam ten dzień inaczej niż pozostałe styczniowe i zimowe.

Mam remont i w ten jeden dzień udało mi się po nim nie sprzątać, bo pojechałam na noc do rodziny. Było bardzo przyjemnie. Rano wróciłam z robotnikiem do siebie.
Z powodu mieszkania na odludziu to my, czyli ja i tato, musimy wozić pracownika. Do tego po drodze trzeba kupić co tu jest potrzebne, bo nie skoczy się do sklepu ot tak. Dochodzi jeszcze fakt, że to nie jest jedyne zajęcie tego faceta, więc trzeba dopasować mu godziny do dwóch zajęć.Na szczęście pomalutku moje ściany wyglądają coraz lepiej i myślę, że ostatecznie będzie pięknie i nie będę żałować.Lubię sobie sama remontować. Malowałam ściany, drzwi, uszczelniałam armaturę w łazience silikonem i fugi przy piecu odnowiłam. Sporo tego tu robiłam choć mało potrafię wymienić.

Ściany też zaczęłam sama gładzić. Jednak poddałam się, bo nie wychodziło mi to przy tych starodawnych krzywiznach. Tragedia tu jest i nie tylko ja tak myślę. Poza tym nie mam tyle czasu i mnie stać na wzięcie kogoś. Tak więc wozimy fachowca tutaj i jak coś trzeba to pomagamy.

Mnie przeraża to jak po robocie wygląda podłoga, więc myję ją jak już go odwiozę. Na folię się nie zgadzali, bo twierdzą, że wszystko da się zmyć, więc rośnie tylko liczba kartonów tam gdzie najwięcej się brudzi.

Urlop ten zaplanować musiałam miesiąc wcześniej, bo pewnie bym nie dostała teraz ani tyle. Praca w mojej firmie idzie pełną parą.

Pieniążki. Tak właśnie. To powód czemu trzeba chodzić na urlopy. Pracując w weekendy zarabiam znacznie więcej niż miałabym tylko za dni w tygodniu i nie mam ich kiedy wydawać. I po to właśnie jest moim zdaniem urlop..

🙂