książka

Mój cel..

Sprecyzowałam w końcu co chcę robić. Jaki mam cel w życiu. Łaził za mną gdzieś z tyłu głowy. I teraz wszystkie moje działania nabrały sensu. Jednak moje życie nie jest takie chaotyczne jak myślałam. Wszystko ku czemuś już zmierza. Wcześniej też zmierzało, ale czasem uciekało w boczne drogi. Czytam książkę Kerego Gellera „Jedna rzecz”. Na razie pokonałam jedną trzecią. Nie zawsze się z nią zgadzam, nie ma w niej oczywistych dla mnie prawd. Autor do wielu z nich musi mnie przekonać. I o dziwo przekonuje. Ciekawa jestem co będzie dalej. PS. Bloga odzyskałam po kilkumiesięcznej przerwie i zajmę się nim […]

Oszpecona

Piszę ten wpis w pracy na nocce. Chciałam sobie paznokcie żelowe zeskrobać, ale jednak żadne z narzędzi, które mam pod ręką się do tego nie nadaje. Tak więc zostało mi pisanie. Mam obecnie ponadminutowe przerwy w pracy i nikogo do nadzoru mnie, więc wykorzystam to w ten sposób. Dzisiaj usiadłam sobie na kanapie na ogródku, wzięłam pióro i wylewałam z siebie żale co do moich sąsiadów. Ciut lepiej mi się od tego zrobiło od razu. Tam w tych moich wypocinach na samym końcu napisałam o nowym życiu jednej z moich starych opon, zamieszczę to tu, bo wiem, że fajnie mi […]

Co z blogiem. Dlaczego słoneczniki?

Blog i co z nim dalej. Trochę przestałam pisać tu i zamieszczać notatki. Po części dlatego, że stwierdziłam, że chciałabym żeby mnie czytano i przestałam pisać o tym co mi się przytrafia na co dzień. Zamiast tego zamieszczałam różne przemyślenia i rady. Głupia ja! Moje życie jest tak ciekawe, że teraz już sądzę, że wszystko może zainteresować kogoś obcego. Jestem szczęściarą i to widzę, więc czemu o tym nie pisać? Może ktoś inny też zobaczy analogie u siebie i będzie mu łatwiej iść przez życie z pozytywnym nastawieniem i myślą, że komuś też tak różne rzeczy się przytrafiają. Wrócę do opisywania […]

Jak spędzić udany weekend (przykład).

Jeden komentarz

Cudny weekend. W piątek skończyłam pracę o 14, potem jazda 100 km i popołudniu na koncert. Namówiłam oprócz siostry nr 1, siostrę nr 2 i szwagra. Ciut się spóźniliśmy, ale już chociaż fajna atmosfera była, a nie stan oczekiwania i pierwszego piwa… Nawet jeszcze udało mi się namówić tatusia żeby nas wszystkich na koniec miasta pod lokal zawiózł. Mój dar przekonywania był tego dnia niesamowity ;-). Pierwszy zespół przesiedzieliśmy, a na drugi poszliśmy pod scenę. Nosiło mnie i tak naruszałam operowaną nóżką, że mnie boli trzeci dzień. Końcówka wieczoru niefajna, bo głupio się przyznać, ale alkohol bardzo mocno uderzył mi […]

Święto Trzech Króli. Kolęda kolendą.

21 komentarzy

Święto Trzech Króli dziś, więc może napiszę coś na temat tym razem. Lenię się tak jak kiedyś to politycy wymyślili, bo jest ustawowo dzień wolny. Sklepy pozamykane, przejazd przez parking dużej galerii handlowej prawie pusty. Niestety stacja paliw też zamknięta, więc jeszcze auta pożyczonego nie mogę oddać. Niestety zobaczyłam, że któryś kierujący pajac za blisko się zbliżył do niego… Tak mi się ten dzień kojarzy z wizytą księży i z rozbieraniem choinek. U mnie na wiosce ksiądz łaził po domach kilka dni temu. Ja sobie smacznie spałam w tym czasie i go nie widziałam. Dzień później byłam u sąsiada na […]

O dziś i nie o dziś.

3 komentarze

Znów nie mam sił się zabrać za pisanie notek. A tyle się dzieje… np. to zdjęcie zrobione zostało przeze mnie zaledwie kilka godzin temu. Teraz przysypiam. Doczytałam przed chwilą kolejną książkę (ostatnio je pochłaniam łapczywie). Planuję wspomnieć o każdej choć trochę, ale nie dziś. Właśnie dopiłam kolejną już kawę i ani trochę mnie nie obudziła, więc podejrzewam, że całkiem niedługo skończy się dla mnie ten dzień…