Miesiąc: styczeń 2014

Przerwa w pracy. Wesoła przychodnia dla staruszków

Jeden komentarz

L4. Stało się. Zdecydowałam się. Dwie nocki wytrzymałam, więcej nie dam rady. Tak sobie myślę, że to ta rozmowa z tą okropną koleżanką się do tego przyczyniła. Po prostu chcę pokazać, że ja też nie jestem z kamienia i czasem mnie coś boli. Żegnam się z premią (w sumie chyba lepiej teraz niż później, bo tak czy siak musiałabym się pożegnać). Weekendów pracujących i tak nie ma. A to zawsze były moje dwa powody sprawiające, że chętnie przychodziłam do pracki. Dzisiaj była walka w przychodni. Zamiast zapisywać ludzi na normalne wizyty, to kolejki zajmują oczekujący na recepty. A do tego […]

Porównywanie bólu

Jak można porównywać czyjś ból, czyjeś problemy? Ja tego nie rozumiem. Jedna osoba może mieć raka w fazie recesji, a druga być w szpitalu z bólami żołądka. Która ma gorzej? Co to za porównywanie? Oczywiste jest, że jedna ma źle i druga ma źle. W danej chwili obie mają ogromnego stresa i ani jedna, ani druga, nie może normalnie funkcjonować. Znajoma z pracy, delikatnie mówiąc, moje problemy zdrowotne zrównała z parterem. Bo ona ma „poważniejsze”. Jak tak można? Nie jest mną, nie wie jak to znoszę, jak sobie z tym radzę. To, że o tym nie rozpowiadam, a tylko zapytana […]

Baba za kierownicą

Jeden komentarz

Właśnie wróciłam z pierwszej zimowej przejażdżki moim autkiem, prawieporszakiem. Nabyłam je w kwietniu, a wtedy jeszcze pewnie było lato, bo pamiętam, że byłam ubrana w moją niby-skórzaną kurtkę podobną do tej, która miała kupująca. Już rano w autobusie mnie natchnęło na temat wpisu. Baba za kierownicą. A potem trafiła się ta przejażdżka tankująca i pocztowa. Jest takie stereotypowe myślenie, że kobiety nie umieją prowadzić auta, a mężczyźni owszem. Tak sobie myślę, że skoro sama płeć piękna tak myśli, to czy (i jak) to można zmienić? Kobiety potwierdzają, że nie wiedzą jak faceci to robią, że z nimi jest tak jakoś lepiej w […]

Szukanie miejsca w szpitalu

Szukanie sobie miejsca w szpitalu… trochę już mam tego dość. Tego wydzwaniania i dopraszania się o informacje. Ogólnie to to jest tak, że tuż przed Nowym Rokiem byłam znów u lekarza i wypisał skierowanie na zabieg. Od razu poszłam się zapisać do oddziału przy przychodni. A właściwie to to jest przychodnia przy oddziale… Termin: połowa maja. Tego roku. Pomyślałam, że długo, bo poprzednio czekałam 2 miesiące. Tak właściwie to wtedy to było szybko, a teraz jest długo. Potem dopiero zaczęłam myśleć – czemu tam? Bo blisko? To plus, bo ktoś jest na miejscu żeby mi pomagać. Bo tam już miałam […]

Imprezka urodzinowa – robić czy nie?

5 komentarzy

Imprezka urodzinowa. Robić czy nie robić?  Zastanawiam się tak od miesiąca. Rzadko kiedy w styczniu nie ma śniegu, więc to też dodatkowa motywacja do zrobienia. No ale i tak jest brzydko na dworze. Jak to koleżanka powiedziała „błota ci naniosą” :). Nie chcę robić, bo jestem przeobrzydliwie spłukana, bo ostatnio kupiłam dwa sprzęty AGD, a jednak na imprezę coś by trzeba przygotować i nakupować. A także dlatego, że nie lubię być w centrum zainteresowania. To chyba skromność? Z drugiej strony mam takich różnych znajomych i zapraszałam ludzi z różnych zakątków Polski, że ciekawa jestem jak się dogadają. Socjologia, badanie zachowania […]

Zmiany, zmiany, zmiany…

Każda zmiana jest na lepsze. Jeśli wcześniej nie widać tego pozytywnego wyniku, to przyjdzie na niego czas trochę później. Ostatnio nastąpiły zmiany w pracy. W pierwszej chwili byłam przerażona – będę mieć nocki (aaa!), zmienię szefa. A potem zaczęłam szukać plusów tej zmiany. Znalazłam sporo i to bardzo konkretnych, a nawet pomyślałam, że w tych dwóch minusach można znaleźć pozytywne akcenty – np. za nocki więcej płacą, a to, że zmieniam szefa pozwoli mi porównać mojego dotychczasowego. Poza tym ta zmiana ma być planowo tylko na półtora miesiąca. Po tych kilku dniach już sobie myślę, że mogłoby tak zostać może […]

Dzień lenistwa i zakupów. Kradzież.

A więc o 12 udało mi się wstać z łóżka. Uporałam się z nieodebranymi połączeniami (czy ludzie nie wiedzą, że ja czasem mogę pospać dłużej?). Wyszykowałam się do wyjścia, wsiadłam w mojego prawieporschaka i fruuuu na zakupki. Autko się rozgrzało, szyby odparowały i płynnie przejechałam te kilka kilometrów do centrum handlowego. Dla mnie katorgą jest kupowanie sobie jedzenia. Patrzeć na nie nie mogę. Czy tylko ja tak mam? Czy to kwestia mega wyboru? Obrzydzały mnie nawet serki i mrożonki, na których zwykle żyję. Najwięcej czasu spędziłam w dziale samochodowym, choć kupiłam tylko dwa doktory i płyn do spryskiwaczy. Przed zakupami […]

Na bloga

Pierwszy weekend, że zostałam odcięta od neta i już natchnienie zniknęło….a tyle miałam pomysłów! I jeszcze wykotzystałam poradę Segritty żeby za każdym razem gdy przychodzi Wena brać klawiaturę albo długopis do ręki i zapisywać. Tak powstał poprzedni wpis o sąsiadach. W środku nocy zapisałam, a gdy dorwałam neta to opublikowałam.  Powinnam pisać. Zwłaszcza, że zdiagnozowałam u siebie nerwicę i w jednych z porad było, żeby zapisywać co mnie męczy. To ma działanie odprężające i wyciszające. A skoro ja większość emocji chowam „do środka” to zdecydowanie pisanie jest dla mnie.  Do tego dochodzi wąziutkie grono odbiorców i jestem cała happy i […]

Uśpię to dziecko! Uroki mieszkania w bloku

Uśpić dziecko – w jakim sensie? O czym pomyślałeś? Czy tylko ja mam skojarzenia ze zwierzątkami? Po poprzednim wpisie możnaby pomyśleć, że nienawidzę dzieci – nieprawda. Ja ich po prostu nie lubię. Zwłaszcza tych hałaśliwych. Denerwują mnie sąsiedzi mieszkający nade mną. Godzina 21, a oni drą się i wygłupiają z ich małym dzieckiem. Czy to nie pora dla niego na sen? Zastanawiam się jeszcze czemu słychać ich głównie wieczorami i w weekendy. Czyżby rodzice tylko wtedy mieli dla niego czas? I czemu o tej porze, a nie w ciągu dnia? To przeszkadza sąsiadom (wiem, że nie tylko mi). Nie można […]

Tu mi źle i tam mi źle czy tu mi dobrze i tam mi dobrze?

Jeden komentarz

Chyba jestem Polką, bo nie można mi dogodzić. Posiedziałam trochę w Mieście i już nie mogę wytrzymać i chcę jechać na Wieś. A poprzednio posiedziałam sporo na Wsi i miałam dość to pojechałam do Miasta. Polakom to za ciepło to za zimno. To za wietrznie, a to by się wiaterek przydał… Nigdy nie jest idealnie. Marudzenie to już chyba cecha narodowa! A przecież powinniśmy cieszyć się tym co mamy, gdzie i z kim jesteśmy. Takiej chwili drugiej nigdy nie będzie. Szczęście warto odnaleźć, nazwać i przeżywać zamiast potem wspominać „a bo kiedyś było lepiej”…

Ja mama? Ja mamą?

Jeden komentarz

Ja to chyba nie powinnam zostawać mamą. W dorosłym życiu nie zniosłabym rozłąki, zwłaszcza tej po pełnoletności i usamodzielnieniu się. O swoją Mamę martwię zawsze gdy wyjeżdża, a podróżuje często. Lata samolotami i jeździ na objazdówki zagraniczne przynajmniej kilka razy w roku. Jakoś ostatnio tak było. I za każdym razem strasznie tęskniłam i miałam dziwne przeczucia… A jeszcze gdy się za długo nie odzywała, albo gdy w danym momencie nie mogłam się z nią skontaktować to wariowałam. Ja – dorosła kobieta! Kobieta, która w dodatku uwielbia niezależność i nie wyobraża sobie mieszkania z rodzicami. Na wyjazdach i kiedy jestem w […]

Jestem blogową weteranką…

Jeden komentarz

Pisałam bloga dobrych kilka lat. Ostatnio jakaś 3-letnia przerwa mi się zdarzyła. Chyba za dużo czasu poświęcałam na życie i sprawy innych, a mało dla siebie. A jednak dzisiaj czuję się jak osoba stawiająca pierwsze kroki w blogowaniu. Przejrzałam wszystkie(!) stare notatki. Dzisiaj cały dzień przy komputerze. Uaktualniałam odnośniki. Większość zdjęć zniknęło. Jakiś serwer chyba padł. Muszę teraz bardziej uważać na to do czego odsyłam.  A to jest takie testowe zdjęcie. Wybrałam akurat je, bo jest piękne. Przy nim włącza się przy mnie to okropne uczucie, jakim jest zazdrość. Zazdroszczę komuś, kto je zrobił – komuś kto widział właśnie To […]

Nie pisałam długo

3 komentarze

No właśnie – nie pisałam długo, a kiedyś owszem. I tak dobrze mi szło. I lubiłam sama to czytać, ale także dzielić się tym z innymi.  Teraz piszę tylko dla siebie jakieś pojedyncze notatki a la pamiętniki. Mam je zapisane i czasem tylko przeglądam. Znalazłam sobie kilka dni temu nowe „hobby” – przeglądanie blogów, artykułów, wpisów innych. Dodałam też do feedly.com swojego bloga i okazało się, że nawet miałam 1 stałego czytelnika! Ciekawa strasznie jestem kto to taki. Może się odezwie? 🙂 Facebook i Twitter prowizorycznie zastępowały mi potrzebę pisania. Tam mogę dawać tylko krótkie wpisy, które nie budzą wielkiego zainteresowania, […]