Czy to normalne kazać nastolatkom (15-tkom) być w domu i wykąpanym o godzinie 19? Chłopaki wracają ze szkoły między 15 a 17. Mają po szkole odrobić lekcje, a potem już być pomyci i siedzieć w domu. Mogą oglądać tv, posiedzieć przy kompie i w międzyczasie pomagać przy remoncie. Rano pobudka po 6 i wyjście z domu około 7. Tak to się teraz robi z dziećmi? I to takimi dużymi?
Ja pamiętam, że jak miałam 18 lat mogłam być do 24, jak 17 do 23.30 czy 23, jak 16 itd. czy jakoś tak to było, że co rok trochę dłużej. Wychowywałam się w małym mieście. Oni mieszkają na wsi i na podwórku do roboty mają tylko granie w piłkę i majstrowanie przy rowerach i skuterach, bo towarzystwa w ich wieku brak w najbliższej okolicy.
Mamy XXI wiek. Ja nie pamiętam takich rygorów w swoim wieku dojrzewania. W weekendy mają tylko godzinkę dłużej. Nie mogę się nadziwić temu sposobowi wychowania. Oficjalnie służyć ta godzina ma temu, żeby rano byli wyspani… No naprawdę lepiej żeby siedzieli przed tv niż pohasali po dworze skoro mamy lato?