kot

Tydzień po..

Minął wczoraj tydzień od operacji.  Wciąż się źle czuję.  Dzisiaj po raz pierwszy nie obudził mnie ból.  Dziwne jest to, że jak leżę to nie czuję nic złego.  Gdy próbuję się podnieść to bez wielkiego bólu nie mogę tego zrobić.  Wkurzajace jest też to że wynik operacji będzie można podziwiać dopiero za parę tygodni albo miesięcy. Teraz rekonwalescencja i ich „układanie się”.  Zrobiły mi się brzydkie siniaki, ale pojutrze obejrzy je lekarz i oderwie pętelki od szwów.. Wstaję.  Jem tabletki.  Jem śniadanie.  Oglądam telewizję (skaczę po kanałach omijając reklamy). Czytam.  Jem.  I znów oglądam tv.  I czytam.  I śpię.   Od […]

Wolne przed wolnym :)

Denerwuję się. I to bardzo. Zostało 4 dni do operacji. Od dzisiaj siedzę na wsi. Znalazłam sobie parę rzeczy do zrobienia. Końcówki remontów. Dzisiaj wstałam po 13. Chyba to efekt nocek, nerwów i połączenia ciepłej kołdry z mega wygodnym materacem.. Pierwszej wolnej od pracy nocy przyjechałam do miasta, położyłam się i nie mogłam spać. Wstałam gdy usłyszałam, że ktoś już jest na nogach o 6. Pokręciłam się tam, przydałam się i potem pojechałam do siebie, po drodze zahaczając o mechanika do mego autka. Przyjechałam na wieś grzać chałupkę i zostawić kotka. 4 stopnie na dworze, a 5 w domu.. Tak tu […]

Na razie nic się nie dzieje

Wciąż nie miałam na tyle czasu żeby przysiąść do komputera i coś ze starszych rzeczy tu dodać. Ostatnio znów chodziłam po lekarzach i jeszcze będę. Warto się badać, a nuż coś znajdą, wyleczą i odkryjemy dlaczego nasze samopoczucie nie jest takie super, jak mogłoby być. Poza tym ostatnio dużo wychodzę z domu. Koniec zimy, koniec wymówek. Niedługo otwierają centrum fitness w mojej okolicy i to tak niedaleko, że auta nie będzie trzeba brać, bo głupio by to wyglądało. Do tego nawet towarzystwo do chodzenia mam, chociaż nie stuprocentowe. Kot nadal ma napady szału. Byłam z nią nawet u weterynarza. Powiedziałam, […]

Krótko o inteligencji

Kotka jest inteligentniejsza niż ja. Jak jest mega głodna to zje pół miseczki i potem pójdzie się położyć, odczeka i potem wróci dojeść. W międzyczasie popija mleko lub wodę. A głodna ja rzuci się na jedzenie i potem będzie się skarżyć że brzuch boli. Nie będzie pić, a na dodatek pomiesza różne grupy pokarmów. A tak niedawno chwaliłam się swoją superinteligencją..

Co ma porządek do buców za kierownicą?

Porządek w moim otoczeniu jest dla mnie bardzo ważny. Działa na mnie motywująco, wyciszająco i cieszy me oko. Nie zawsze wszystko mam posprzątane, ale staram się tego pilnować od jakiegoś czasu. W sumie to staram się od zawsze, a od jakiegoś czasu mi to naprawdę wychodzi (!). Mniej więcej od przeczytania książki z metoda KonMari. Na początku bardzo Go pilnowałam i było dobrze. Potem trochę mniej aż znów Bałagan zapanował w moim życiu. Na nic nie miałam czasu. Wybierałam do zrobienia tylko te najprzyjemniejsze rzeczy i przez to, z obowiązkami i sprawami, które dopiero w późniejszym czasie zaowocują, byłam w […]

Sobota. Ciacho, PIT, komputer i mycie dredów.

W ten weekend miałam plan się lenić i chorować. Trochę się nie uda, bo jednak nie umiem nicnierobić. Wstałam o 7. Skoro poprzednie 5 dni wstawałam tuż po piątej to nie było to dla mnie problemem. Tak po prostu wyszło. Kot najpierw przyłaził na mnie i mi mruczał do szyi, a potem ugryzł w nogę. To jego sposób na pobudkę. Przeważnie potem znów przychodzi etap mruczenia i układania się na górnej części ciała (nieważne czy to nogi czy plecy czy brzuch, ważne żeby się zmieścił, tylko na wystających kościstych biodrach nie lubi). Jak nie może wyjść z pokoju, bo drzwi są […]

Mój kot gryzie meble.

4 komentarze

Mój kot ma dziwne zwyczaje ostatnio. Gryzie meble. Jakiś czas temu wzięła się za głośnik obity deską. Sądziłam, że to przez zapach psiaka poprzedniej właścicielki tegoż sprzętu. Jednak wczoraj wieczorem najpierw zaczęła dobierać się do deski z mebli, którą używam jako podkładkę pod laptopa na łóżku, a gdy ją pogoniłam to dorwała karton. Wygryzła niezły róg. I zrobiłaby z niego trociny gdybym jej nie powstrzymała. Czyżby mojemu niemowlakowi zaczęły się ząbki wyżynać? Dwie osoby, którym o tym opowiedziałam stwierdziły, że jest głodna. Ale to odpada, bo wyjątkowo ostatni dzień sporo jadła, a w misce ma jeszcze świeże żarcie, które lubi. Dziwne […]

O wymianie okien i jeździe autami sportowymi.

Jestem w swoim domku. Tragedia co tu za bajzel jest. Tato wymienia okna. Dobrze, że sąsiadka mnie uprzedziła co mnie może tu spotkać. Tak czy siak stałam w kuchni i bałam się wejść. Wszędzie pełno kurzu i syfu ze ścian. Ta wymiana okien wiązała się z wyburzeniem części ściany, więc gruzu pełno. Zajrzałam po ciemku na ogródek, bo księżyc mocno świeci – wszystko jest na zewnątrz. Pół metra mam do podłoża trawiastego i wygląda na to, że nie potrzebuję schodków, bo tak to jest tam zawalone, że tylko zalać i podest jak ta lala… Tylko, że klamki niestety nie mam, […]

Powrót po zwolnieniu. Pierwszy weekend.

Jest godzina lekko po 22. Wróciłam do domku. Po niecałym tygodniu próby ostrego wrócenia do pracy i życia w Wielkim mieście. Ciężko było. Najgorzej w pierwszy dzień. Zrobiłam jazdę próbną rowerem do mojego zakładu żeby zmierzyć czas jak długo mi zajmie dojazd. 20 minut. 5 km. Tak na spokojnie jadąc. Nie wiem nawet czy przypadkiem nie doliczyłam znoszenia roweru z pierwszego piętra. Na trzecie mi się go tachać nie chciało. Miałam taki pierwotny plan żeby go tam dać, ale tato mnie przekonał. Zdanie tatusia jednak jest bardzo ważne i czasem trafia do mnie. Jutro idę na giełdę (ja na samochodową, […]

Kotek. I jeszcze 4 dni!

  Dzisiaj strasznie płakała jak poszłam raniuśko do pracy. Aż tak, że obudziła współlokatorkę. Dziwne, bo ostatnio ciągle mnie gryzie i atakuje pazurami. Jednak wpis nie będzie o moim cudnym kotku. Ja muszę podzielić się informacją, że … nie mogę się doczekać wolnego !!! Nie jestem studentką ani uczennicą ani nauczycielką żeby już od czwartku mieć wolne. Ja muszę jeszcze pracować w czwartek i w piątek. Chcę już jechać do siebie. Tydzień temu nie byłam, bo tu była impreza, a w  poprzedni weekend pracowałam i mazgałam wałkiem ściany, tak więc został mi dopiero przyszły weekend. A to jeszcze 4 dni […]

Jak pozbyć się kota?

4 komentarze

Zwyczajnie można zastosować najstarszą metodę świata – zamknąć go w szafce. Wtedy te, które z natury są ciche i mało co się odzywają – zaczynają wydawać głos. Mój kiepsko mruczy, ale uważam, że całkiem nieźle miauczy. Przy tym nie jest upierdliwy, nie wydziery japy, oszczędza głos. Można go zamknąć i będzie sobie tam siedział godzinami… Jedną z pierwszych nocy w mieszkaniu spędził w rozsuwanej szafie w przedpokoju. Rano wróciłam z pracy, powitało mnie ciche „miau miau”, ale że nie zauważyłam stojącego ogona to zaczęłam zaglądać do wszystkich pokoi. Gdy się rozebrałam z kurtki i butów znów usłyszałam „miau miau”. Poszłam […]

na szybko: jak obcinać kotkowi pazury?

3 komentarze

Dzisiaj nie mam zbyt czasu na napisanie czegoś więcej. Właśnie przyszła do mnie Lila. Przymilała się przez chwilę. A po dzisiejszym dniu to powinna mnie znienawidzić. W nocy mnie nie ma (praca). Rano przychodzę, dam jeść,  a potem zaganiam do pokoju i siedzi ze mną do tej 16. Potem zaczęłyśmy się bawić i mnie strasznie podrapała. Wciąż jest dzikusem. Ostatnio nie wychodzi na dwór (tylko balkon), w mieszkaniu drewniane parkiety, więc nie ma na czym zdrapywać pazurów i one rosną i rosną. Wzięłam koc. Zawinęłam ją. I na szybko obcinałam. Już dawno zbierałam się żeby jej przyciąć pazury (często drapie, […]

Pierwszy kryzys z tęskonty za komputerem…

2 komentarze

Zapomiałam zasilacza i nie mam od kogo pożyczyć w tym wielkim mieście. Na kupno drugiego, choć przydałby się, żeby nie musieć wozić w tą i spowrotem, mnie obecnie nie stać. Mały Asusek już dwa dni temu został schowany do szafy. Jeszcze w poniedziałek dokończyłam baterię, bo zamówiłam silnik do autka, zrobiłam przelew, zsynchronizowałam evernota i zaczął padać. Chciałam go uśpić żeby w razie czego jeszcze coś móc sprawdzić, ale zastrajkował i gdy po parunastu minutach wróciłam do pokoju, on dalej próbował coś robić w tle… to ja zezłościłam się na niego i go na chama wyłączyłam. Po chwili jednak się […]

Dawać kotu mleko krowie czy nie dawać? Agresja Lilki.

2 komentarze

Taki mały kotek, a tyle w nim agresji. Lilka jest niedobra! Znowu jej coś się w główce poprzestawiało. I to się zaczęło od braku mleka. To znaczy od wczoraj. Rano dostała resztkę. A potem popołudniu siedziała sama, a wieczorem włączył się jej tryb walki, tzn. drapie i gryzie. Dziś jest jeszcze gorzej, bo sama z siebie atakuje, rzuca się na moje kule. Nawet jak podejdzie się łasić to zaraz coś jej odbije i wywala pazury żeby drapać. Jak dostanie w tyłek to się odsunie na pół metra i syczy z wściekłością machając ogonem. Raz chciałam taki stan przeczekać uspokajając ją, […]