Wzięłam się za porządki przy okazji zmiany domeny bloga. Odkryłam straszny bajzel w moich notatkach. A myślałam, że jestem taka mega poukładana.

Testowałam rok temu piękny program One note. Przegapiłam w nim to, że kopiując z niego notatkę zapisuje się obraz a nie tekst.

Tak więc pozostaje mi tylko wkleić to co pisałam rok temu. Równiutko rok.

Jak dobrze, że wstałam dziś wcześniej to wszystko poogarniać. Wczoraj słuchałam kilka ciekawych podcastów, w tym jeden o wstawaniu rano. Co prawda żadnej z rad nie udało mi się wykorzystać, ale psychika to mega silna rzecz i coś jednak zapamiętałam z tej półgodzinnej audycji..

A teraz cofnijmy się o rok…

b_121338

Po roku widzę, że działam w dobrym kierunku. To poznanie metody konmari i chęci pozbywania się niepotrzebnych rzeczy, łącznie z wystawianiem rzeczy na aukcje, jest bardzo oczyszczające!

Rok temu postanowiłam, że będę działać w tym kierunku i bardzo dużo mi się udało. Już nie miewam domów tak zagraconych żeby nie można było do nich wejść. To zdanie, które napisałam może zadziwić moich znajomych, ale prawda jest taka, że albo miałam mega porządek albo mega bałagan. Gości zapraszałam tylko w tym pierwszym przypadku ;).

Dzięki tej metodzie bardzo rzadko szukam rzeczy. Nawet jak nie wiem gdzie coś faktycznie jest, to już wiem gdzie powinno być i po prostu zaglądam wtedy w to miejsce i znajduję. Z początku jednak musiałam sobie opisać półki żeby zapamiętać te moje postanowienia.

A w moich domach mam coraz więcej miejsca i w obu czuję się coraz lepiej. I tak nawet bardziej „domowo” w tym wynajmowanym.